– Musimy się przyjrzeć tej transakcji i całej procedurze, bo w prasie pojawiało się wiele informacji na temat inwestora i jego kapitału – powiedział „Rz” wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Media wielokrotnie pisały m.in. o tym, że Gibson Group, która chce dać za kopalnię w Czechowicach-Dziedzicach ponad 200 mln zł, ma tylko 178 tys. zł aktywów, gwarancje bankowe pochodzą z Wysp Dziewiczych, a za firmą stoją Rosjanie, czemu szef spółki Tom Gibson w rozmowie z „Rz” zaprzeczył.
– Może pan premier wstrzymuje się z decyzją do czasu, aż zobaczy wstępną umowę – mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW. – Jeśli do końca czerwca nie sprzedamy kopalni, to ją zamkniemy.
– Dokumenty są kompletne, liczymy na pozytywną decyzję – mówi Kazimierz Żyrek z Gibson Group International. O transakcji w zeszłym tygodniu pozytywnie wypowiedział się minister skarbu Aleksander Grad.
Przedwstępna umowa ma być podpisana 16 kwietnia. Tom Gibson przyjeżdża jutro do Polski. – Będzie dogrywać szczegóły z załogą, parafuje wstępną umowę, a my z doradcami prawnymi i Kompanią podpiszemy ją za tydzień – mówi Żyrek. W spotkaniu weźmie udział Andrzej Kiwic, który będzie szefem Silesii po przejęciu przez Gibsona (przez wiele lat był związany z tym zakładem).
Zgoda resortów skarbu i gospodarki to niejedyne sprawy do załatwienia. Do czasu podpisania umowy GG musi przejąć koncesję na wydobycie od KW za zgodą ministerstwa Środowiska i uzyskać niezbędne pozwolenia od MSWiA.