– Nowego etycznego trendu nie mogą ignorować zwłaszcza producenci żywności, w szczególności kawy, herbaty, czekolady czy bananów – uważają analitycy Datamonitor. Fairtrade, czyli Sprawiedliwy Handel, to marka wypromowana przez samych konsumentów, bez ogromnych budżetów reklamowych korporacji. Klienci, wybierając produkty z niebiesko-czarnym logo, sami decydują o wsparciu producentów z krajów rozwijających się, którzy nie są w stanie konkurować z dużymi koncernami ceną swoich produktów. Nick Beevors z Datamonitor ostrzega jednak, że przy oferowaniu produktów Fairtrade ogromnie ważne jest zaufanie.

– Transparentność i zaufanie stają się coraz cenniejszą walutą – zaznacza. Dziś logo Sprawiedliwego Handlu jest najpopularniejsze w krajach anglosaskich: USA i Wielkiej Brytanii. Tam też sprzedaje się najwięcej produktów Fairtrade (odpowiednio za 570 i 495 mln euro rocznie). W Polsce są dostępne od ponad dwóch lat. Jako pierwsze z dużych sieci handlowych do swojej oferty wprowadziły je delikatesy Bomi. Można je kupić również w sklepach Marks & Spencer, w niektórych barach GreenWay. Jednak wyniki sprzedaży towarów z czarno-niebieskim logo w naszym kraju nie przyprawiają o zawrót głowy. Jak twierdzą polscy handlowcy, to raczej produkty niszowe. Powód? Brak marketingu.