Jak dowiedziała się „Rz”, w maju do zarządu Polfy Warszawa, należącej do Polskiego Holdingu Farmaceutycznego, trafiło pismo od firmy Agropharm z Tuszyna podpisane przez jej prezesa Konrada Ludwiczaka. Spółka jest właścicielem technologii do produkcji preparatu przeciwnowotworowego Paclitaxel, z której miała korzystać Polfa. W piśmie pyta o przyczyny wycofania się obecnych władz Polfy z planów wytwarzania leków na raka. Alarmuje też, że za kilka miesięcy wygaśnie pozwolenie na rejestrację leku. Kopie pisma otrzymały m.in. ministerstwa Zdrowia i Skarbu.

Historia nierozpoczętej wciąż produkcji cytostatyków (leków na raka) w Polfie Warszawa ciągnie się od 11 lat. Produkcja – na mocy zawartej w 1997 r. umowy z Agropharmem i dwoma innymi podmiotami – miała ostatecznie ruszyć w tym roku. Wstrzymało ją jednak na początku 2007 r. walne zgromadzenie spółki, na którym decydujący głos ma holding. Obecne władze Polfy Warszawa podtrzymują tę decyzję. Na przygotowanie produkcji wydano już ok. 4 mln zł.

– Przeanalizowaliśmy projekt inwestycji, który w naszej ocenie nie spełniał wszystkich wymaganych kryteriów – mówi Maciej Głowacki, prezes Polfy Warszawa. – Brakowało wiarygodnych wycen, analiz rynkowych, opinii ekspertów. Preparat Paclitaxel wytwarza lub sprzedaje obecnie w Polsce sześć firm, jego cena spada, a koszt substancji czynnej do serii rejestracyjnych jest bardzo wysoki. Na dzień dzisiejszy ta inwestycja jest więc dla Polfy zupełnie nieopłacalna.

– Z opinii Ministerstwa Zdrowia z 23 kwietnia 2008 r. wynika, że leki zawierające tę samą substancję zajmują ugruntowaną pozycję w terapii nowotworów – twierdzi prezes Agropharmu. Jego zdaniem Polfa, by zminimalizować straty związane z wycofaniem się z projektu, mogłaby zdecydować się na produkcję kontraktową leku – na przykład na rynek chiński. Zarząd Polfy przyznaje, że nie wyklucza takiej ewentualności.