Rz: Jak rozwija się polski rynek chemiczny w ocenie BASF?
Michael Hepp: Roczne tempo wzrostu sprzedaży chemikaliów wynosi tu około 8 proc. Ale BASF od przynajmniej pięciu lat odnotowuje co roku dwucyfrowy wzrost przychodów w Polsce. I oceniamy, że tak będzie przynajmniej jeszcze przez kolejne pięć lat. W tym roku planujemy zwiększyć tu naszą sprzedaż o 15 proc., do ok. 1,98 miliarda złotych. Największy wzrost odnotowujemy w segmencie chemii budowlanej, co jest związane z budową dróg i autostrad oraz infrastruktury na Euro 2012.
BASF dużo wydaje na unowocześnienie swoich produktów. Polska chemia uchodzi natomiast za mało innowacyjną. Czy firma ma tutaj dużą konkurencję?
Michael Hepp: Konkurencja jest silna – zarówno krajowa, jak i zagraniczna. Ale faktycznie staramy się wyróżniać innowacyjnymi rozwiązaniami. Wprowadzamy je w produkcji, by zużywać mniej surowców, mniej energii, a więc obniżać koszty wytwarzania. Ale chcemy też, by nasze produkty pomagały oszczędzać klientom. Produkujemy np. specjalne materiały izolacyjne, które w porównaniu z tradycyjnym styropianem pozwalają obniżyć nawet o 25 proc. zużycie energii potrzebnej do ogrzewania czy chłodzenia pomieszczeń.
Hans Ulrich Engel: Co roku wydajemy na badania i rozwój 1,3 – 1,4 mld euro. Opatentowaliśmy już ok. 130 tys. produktów i rozwiązań technologicznych.