Wojna czy pokój z TP SA?

Urząd Komunikacji Elektronicznej analizuje koszty narodowego operatora. Od tego zależy, czy inne telekomy będą mogły z nim konkurować. I czy TP dalej będzie tracić 400 mln zł rocznie

Publikacja: 28.08.2008 02:53

Wojna czy pokój z TP SA?

Foto: Rzeczpospolita

– Telekomunikacja Polska we właściwy sposób kalkuluje koszty działania – orzekli wczoraj audytorzy Ernst & Young. Od kalkulacji zależą hurtowe stawki, po jakich konkurenci mogą korzystać z sieci Telekomunikacji Polskiej i po jakich kosztach świadczą usługi jej klientom.

W interesie rywali TP jest, aby stawki te były jak najniższe. W interesie TP na odwrót. Od kilku lat spółka dowodzi, że Urząd Telekomunikacji Elektronicznej ustala hurtowe stawki poniżej jej kosztów. I wykazuje to w kolejnych sprawozdaniach regulacyjnych. Dwa lata temu UKE odrzucił błędny jego zdaniem audyt. W ubiegłym roku uznał wprawdzie, że jest formalnie poprawny, ale że raport TP nie zawiera kompletu danych, które pozwalają na weryfikację kosztów. I obstawał przy starych stawkach hurtowych. Jak będzie w tym roku?

– Musimy mieć czas na zapoznanie się audytem – mówi Anna Streżyńska, szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Z ubiegłorocznego raportu TP wynikało, że hurtowe ceny powinny wzrosnąć od 10 do 250 proc. – To położyłoby nasz biznes – mówi przedstawiciel jednego z operatorów alternatywnych. W tym roku opinie są bardziej powściągliwe, bo nikt dokładnie jeszcze nie wie, co zaproponowała TP.

– Wierzymy, że TP wyciągnęła wniosek z losów poprzednich sprawozdań. Mamy nadzieję, że w tym roku nie będzie tak gigantycznych różnic między stawkami obowiązującymi a postulowanymi przez TP – mówi Eugeniusz Gaca, przewodniczący Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. TP nie chce zdradzić, jakie stawki proponuje w tym roku.

– Nie chcemy podawać tego do publicznej wiadomości dopóki UKE sam nie zapozna się z audytem – mówi Maciej Rogalski, szef Departamentu Regulacji w Telekomunikacji Polskiej.

Jeżeli proponuje stawki, jak dotychczas, to czeka ją kolejna bitwa z urzędem. Według naszych informacji w bilateralnych negocjacjach TP proponowała na przykład konkurentom cenę za linię, na której świadczone są usługi telefoniczne, o 50 proc. wyższą niż obecnie (32 zł miesięcznie zamiast ok. 20 zł). Konkurenci odebrali do tej pory TP ok. 780 tys. abonentów telefonii. Dla narodowego operatora oznacza to 25 mln zł straty każdego miesiąca. Na utraconych klientach Internetu (ok. 250 tys.) ma ok. 7 – 8 mln zł straty miesięcznie. W skali roku konieczność współpracy z konkurencją kosztuje TP ok. 400 mln zł.

– Telekomunikacja Polska we właściwy sposób kalkuluje koszty działania – orzekli wczoraj audytorzy Ernst & Young. Od kalkulacji zależą hurtowe stawki, po jakich konkurenci mogą korzystać z sieci Telekomunikacji Polskiej i po jakich kosztach świadczą usługi jej klientom.

W interesie rywali TP jest, aby stawki te były jak najniższe. W interesie TP na odwrót. Od kilku lat spółka dowodzi, że Urząd Telekomunikacji Elektronicznej ustala hurtowe stawki poniżej jej kosztów. I wykazuje to w kolejnych sprawozdaniach regulacyjnych. Dwa lata temu UKE odrzucił błędny jego zdaniem audyt. W ubiegłym roku uznał wprawdzie, że jest formalnie poprawny, ale że raport TP nie zawiera kompletu danych, które pozwalają na weryfikację kosztów. I obstawał przy starych stawkach hurtowych. Jak będzie w tym roku?

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca