Dyskretny klimat poważnych rozmów

- Nie dopuszczam myśli, aby forum opuściło nasze miasto. To raczej jest impreza, która nie sprawdziłaby się w dużym mieście - mówi Emil Bodziony, burmistrz Krynicy

Publikacja: 13.09.2008 05:50

Emil Bodziony, burmistrz Krynicy

Emil Bodziony, burmistrz Krynicy

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Co miasto zyskuje dzięki odbywającemu się w Krynicy Forum Ekonomicznemu?

Emil Bodziony:

Jesteśmy znanym kurortem, miejscowością turystyczną, ale także – dzięki kilkudziesięciu odbywającym się u nas kongresom – bazą konferencyjną. Wśród nich największym wydarzeniem jest oczywiście Forum Ekonomiczne, co nas bardzo cieszy, ponieważ dzięki sławie tej imprezy możemy promować się jako miejsce, w którym spokojnie, w klimacie dyskrecji, można prowadzić trudne rozmowy polityczne i biznesowe. Taka promocja ugruntowuje markę Krynicy i zachęca innych do przyjazdu tutaj nie tylko na wypoczynek.

W jaki sposób staracie się wspierać organizację imprezy?

Nie ponosimy takiego ciężaru jak Instytut Studiów Wschodnich, ale staramy się sprostać wszystkim wyzwaniom logistycznym. Stawiamy obiekty tymczasowe, organizujemy miasteczko kongresowe, dekorujemy je roślinami. Wydajemy foldery w kilku językach, płacimy za tłumaczy. A co z bazą noclegową? Cały czas słychać głosy, że jej standard pozostawia wiele do życzenia.

To się zmienia. Pośredniczymy w ściąganiu inwestorów, którzy stawiają nowe hotele o podwyższonym standardzie. Ostatnio przybyły dwa nowe czterogwazdkowe hotele. Poza tym my, jako samorząd, staramy się zmieniać oblicze miasta. Na najbliższy czas mamy zaplanowaną rewitalizację deptaka w Krynicy, mamy nadzieję, że uda się uzyskać na ten cel dotację ze środków unijnych.

Czy turyści nie są niezadowoleni, że nie mogą mieć kurortu wyłącznie dla siebie, że na te kilka dni robi się tu tłoczno i gwarno?

To jest olbrzymia atrakcja dla nich. Nie co dzień w końcu spotyka się w jednym miejscu tylu znanych i sławnych ludzi świata polityki i biznesu. Poza tym niektórzy z nich chętnie rozmawiają także z przechodniami, turystami, co także dodaje wrażeń pobytowi w Krynicy. W czasie trwania forum odbywa się tu wiele imprez, na które mogą swobodnie wejść mieszkańcy, goście, turyści. Myślę, że nie ma nikogo, komu by przeszkadzało tyle dodatkowych atrakcji.

Co stanie się z Krynicą, jeśli Forum Ekonomiczne przeniesie się do innego miasta? Jak wówczas będzie pan promował kurort?

Nie dopuszczam myśli, aby forum opuściło nasze miasto. Mam nadzieję, że nikt nie bierze takiej możliwości pod uwagę. Mamy spisaną umowę z instytutem na wiele lat. Poza tym to jest impreza, która raczej nie sprawdziłaby się w dużym mieście, gdzie sytuacja z bazą noclegową wygląda zupełnie inaczej. Są stali goście, którym trudno odmówić pokoju w tym czasie. My od lat staramy się już, aby w czasie trwania forum np. NFZ nie sprzedawał kuracjuszom pobytów sanatoryjnych. Mamy też możliwość zlokalizowania całego miasteczka konferencyjnego w jednym miejscu. W Krakowie np. byłoby to dużo trudniejsze. Jeśliby jednak zdarzyło się tak, że forum nas opuści, to będziemy się promowali jako miasto, które przez wiele lat gościło tak dużą imprezę, czyli świetne miejsce na organizację konferencji i kongresów.

Atykuł w wersji angielskiej

Biznes
Wyszukiwarka Google już nie taka popularna. Co zrobi gigant?
Biznes
Londyn uderza w Moskwę największymi sankcjami w historii
Biznes
Nowy prezes PGZ przyszedł z Grupy Azoty
Biznes
Prezes Grupy Azoty rezygnuje z funkcji
Biznes
Umowa USA-Wielka Brytania gotowa. UE zniecierpliwiona. Nowy papież z Ameryki
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem