– Są kłopoty, ale nie ma paniki w ocenie sytuacji gospodarczej – analizuje wyniki grudniowego sondażu Centrum Badań Marketingowych Indykator Andrzej Arendarski z Krajowej Izby Gospodarczej.
Większość menedżerów dobrze ocenia kondycję swojej firmy. Choć w porównaniu z podobnymi badaniami sprzed roku więcej osób przyznaje, że dzieje się w nich źle lub tak sobie. Teraz tak ocenia sytuację odpowiednio 15 i 27 proc., a w październiku 2007 r. były to 4 i 20 proc. Firmy odczuwają jednak skutki światowego kryzysu, bo ok. 39 proc. menedżerów ocenia, że sytuacja ich firm jest gorsza niż dwa lata temu. Tyle samo jednak uważa, że w tym czasie kondycja się poprawiła. Najwięcej niezadowolonych jest wśród małych firm, zatrudniających do dziewięciu pracowników. Połowa z nich gorzej ocenia sytuację swojej firmy niż dwa lata temu. Im większe przedsiębiorstwo, tym lepsza ocena. Gorzej wiedzie się firmom przemysłowym niż handlowym czy usługowym.
Jednak mimo przekonania o nieuchronnym spowolnieniu gospodarki dwie trzecie właścicieli i szefów ma zamiar w tym roku inwestować. Co czwarta firma zamierza rozpocząć nowe inwestycje, prawie 40 proc. kontynuować już rozpoczęte, a tylko 2 proc. myśli o ich przerwaniu.
Z naszego sondażu wynika także, że 70 proc. przedsiębiorców oczekuje, iż w tym roku powtórzy lub nawet polepszy ubiegłoroczne wyniki finansowe. To niejedyny dowód na optymistyczne przewidywania menedżerów. Co siódmy chce zwiększyć zatrudnienie, a 71 proc. je utrzymać. O zwolnieniach częściej myślą w firmach dużych niż w małych, rzadziej w handlowych i usługowych niż w produkcyjnych (20 proc.).
– Właśnie skończył się trzeci rok szybkiego wzrostu gospodarczego. Przedsiębiorcy są pod dużym wrażeniem tych lat i większą wagę przykładają do tego, co mają, a nie do nieznanej przyszłości – mówi prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Większość firm traktuje czas osłabienia gospodarczego co najwyżej jako brak szans na rozwój, ale nie jako okres walki o przetrwanie – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan. – Plany inwestycyjne cieszą, bo świadczą, że firmy pamiętają osłabienie gospodarcze z lat 2001 – 2002 i wiedzą, iż rozpoczynanie inwestycji dopiero w czasie poprawy koniunktury skazuje je na oddawanie rynku tym, którzy inwestowali wcześniej.