Założyciel sieci restauracji Sphinx zaproponował odkupienie od AmRestu (operatora m.in. KFC, Pizzy Hut) prawie 33 proc. akcji Sfinksa po 10,9 zł za sztukę. Na jesieni sprzedawał je po 19,4 zł.

Komisja Nadzoru Finansowego bada, czy nie doszło do wykorzystania informacji poufnych. Komunikat o ofercie odkupienia akcji zarząd Sfinksa kontrolowany przez AmRest opublikował w poniedziałek. Formalnie jednak wiedział o niej już od 5 lutego. A kurs Sfinksa skoczyły w górę kilka dni wcześniej. Najpierw 30 stycznia podrożał o 30 proc., a następnie 4 lutego właściciela zmieniło prawie 1 proc. akcji spółki (o free float 16 proc.). – Analizujemy sytuację pod kątem wykorzystania informacji poufnych – mówi „Rz” Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Łukasz Wachełko, analityk DB Securities, nie widzi powodu, dla którego AmRest miałby sprzedać swoje prawie 33 proc. udziałów w Sfinksie. Jego zdaniem, jeżeli Tomasz Morawski faktycznie chciałby odkupić pakiet, zaproponowałby cenę, po której sprzedawał je AmRest, czyli 19,4 zł za sztukę. Wczoraj akcja Sfinksa kosztowała 10,98 zł.