Śledczy mogą zająć się halą dla Lenovo

Są już pierwsze konsekwencje rezygnacji Lenovo z budowy fabryki komputerów w Polsce

Publikacja: 09.04.2009 05:40

Wczoraj firma tłumaczyła, że powodem rezygnacji z inwestycji jest opóźnienie w budowie hali fabryki. Stanowisko koncernu przedstawił członek zarządu Lenovo Poland Spencer Edmonds, który odwiedził gminę Legnickie Pole i Legnicką Specjalną Strefę Ekonomiczną, gdzie miał stanąć zakład.

Po zakończeniu wizyty doszło do zgrzytu. Przedstawiciele chińskiego koncernu chcieli zabrać zamontowane w hali komputery. Nie pozwoliła na to ochrona obiektu. Takie polecenie mieli wydać wykonawcy obiektu, którzy nie dostali pieniędzy z powodu plajty dewelopera. Skierowali już doniesienie do prokuratury. – Sytuacja jest irytująca, bo teraz nie ma z kim rozmawiać – denerwuje się wójt Legnickiego Pola Aleksander Kostuń.

Gmina oczekuje, że do rozwiązania problemu włączy się Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, która negocjowała z Chińczykami. – Fiasko tego przedsięwzięcia sprawiło, że polskie firmy narażone są teraz na upadłość – mówi Kostuń.

Zanim Lenovo definitywnie opuści Legnickie Pole, musi jeszcze rozliczyć się z pracownikami. Chińczycy zdążyli bowiem przyjąć 81 osób. W komunikacie o wycofaniu się z inwestycji obiecali jednak, że wywiążą się z prawnych zobowiązań wobec zatrudnionych.

Tymczasem władze Legnickiej SSE już szukają inwestora, który przyszedłby na miejsce Lenovo. Działka ma prawie 9 hektarów, z tego 3 hektary pod dachem. Doprowadzone są do niej media, jest droga dojazdowa. – Półtora miesiąca temu byli u nas przedstawiciele spółki z Irlandii. Zachwycali się lokalizacją – mówi Iwona Exner, pełnomocnik zarządu SSE. Wczoraj strefa wysłała Irlandczykom ofertę.

[ramka]1300 osób

miało zatrudnić Lenovo w swojej fabryce w Legnickim Polu[/ramka]

Wczoraj firma tłumaczyła, że powodem rezygnacji z inwestycji jest opóźnienie w budowie hali fabryki. Stanowisko koncernu przedstawił członek zarządu Lenovo Poland Spencer Edmonds, który odwiedził gminę Legnickie Pole i Legnicką Specjalną Strefę Ekonomiczną, gdzie miał stanąć zakład.

Po zakończeniu wizyty doszło do zgrzytu. Przedstawiciele chińskiego koncernu chcieli zabrać zamontowane w hali komputery. Nie pozwoliła na to ochrona obiektu. Takie polecenie mieli wydać wykonawcy obiektu, którzy nie dostali pieniędzy z powodu plajty dewelopera. Skierowali już doniesienie do prokuratury. – Sytuacja jest irytująca, bo teraz nie ma z kim rozmawiać – denerwuje się wójt Legnickiego Pola Aleksander Kostuń.

Biznes
Czy Nawrocki obniży ceny prądu? Ukraina atakuje Most Kerczeński
Biznes
Minecraft uratował kinom półrocze
Biznes
Może być pirackie, byle zachodnie. Rosjanie nie chcą rosyjskiego IT
Biznes
Ustawa o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta wreszcie na liście prac rządu
Biznes
Prezydent kontra rząd? Biznes wzywa do współpracy
Biznes
Co nowy prezydent powinien zrobić w obronności?
Biznes
Biznes liczy na prorozwojową współpracę rządu i prezydenta