Sąd Gospodarczy w Krośnie oddalił skargę jednego z nich, uznając tym samym, że nikt nie powinien sobie przywłaszczać nazwy czy nazwiska Portius, jednego z najznakomitszych patrycjuszy krośnieńskich XVII wieku.
Portius stał się kością niezgody między miejscowymi przedsiębiorcami, którzy w interesach zaczęli używać jego nazwiska. Prawo do jego używania roszczą sobie zajmująca się importem i handlem wina węgierskiego prywatna firma Portius Handel oraz spółka publiczno-prywatna zarządzająca Galerią Handlową Portius, w której znajdują się hotel Portius i restauracja Portius.
Paweł Ungeheuer i jego ojciec Zbigniew to osoby dobrze znane w Krośnie. Od lat zajmują się promocją współpracy z Węgrami, handlują winami znad Dunaju, prowadzą w mieście winiarnię Portius. Przed sześciu laty założyli Stowarzyszenie Portius, by przypomnieć mieszkańcom wybitnego krośnieńskiego mieszczanina, rodem ze Szkocji, który wydatnie przyczynił się do rozwoju miasta.
– Wydaliśmy na to mnóstwo własnych pieniędzy, a gdy już o Portiusie było głośno, inni postanowili zrobić na tym biznes – żali się „Rz” Paweł Ungeheuer. Co roku stowarzyszenie organizuje w Krośnie Festiwal Win Węgierskich, oczywiście imieniem Portiusa.
Dwa lata temu rozpoczęła działalność galeria handlowa Portius, spółka działającą na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego z udziałem miasta. Dzierżawcy uruchomili w galerii hotel oraz restaurację, również nazywając je Portius. To właśnie hotel i restauracja sprawiły, że Paweł Ungeheuer pozwał do sądu spółkę Galeria Portius. Twierdzi, że ukradziono mu nazwę, ponieważ celem jego działalności gospodarczej są usługi gastronomiczno-hotelarskie oraz turystyczne. Zarzucił spółce nieuczciwą konkurencję i bezprawne posługiwanie się nazwiskiem słynnego mieszczanina.