Szansą na zmniejszenie emisji jest podnoszenie sprawności tradycyjnych elektrowni węglowych, ale i czyste technologie węglowe ([b]clean coal technologies[/b]).

Odsiarczanie, ale też wychwytywanie i magazynowanie pod ziemią CO[sub]2[/sub] – w skrócie [b]CCS[/b] ([b]capture carbon storage[/b]) - polega na wyłapaniu dwutlenku węgla ze strumienia spalin i jego transporcie rurociągiem (podobnym do gazowego) do specjalnych składowisk.

Instalacje CCS są w fazie testowej. Koszt budowy jednego kompleksu wraz z infrastrukturą szacuje się na 5-6 mld zł. UE postanowiła sfinansować 12 tzw. projektów flagowych (testowych). Polska zgłosiła dwa i ma szansę otrzymać na nie łącznie około 2 mld euro. Budowałyby je Zakłady Azotowe Kędzierzyn z Południowym Koncernem Energetycznym z grupy Tauron (na bazie węgla kamiennego) i elektrownia Bełchatów z Polskiej Grupy Energetycznej (na bazie węgla brunatnego).

Magazynowanie CO[sub]2[/sub] odbywa się około 1-2 km pod ziemią. Teoretycznie można byłoby wykorzystywać nieczynne kopalnie, ale gaz mógłby się ulatniać. Innym sposobem jest magazynowanie gazu w podziemnych solankach – bo CO[sub]2[/sub] rozpuszcza się w wodzie (ten sposób brany jest pod uwagę w Polsce). Możliwe jest też magazynowanie CO[sub]2[/sub] w złożach po ropie i gazie (np. w Norwegii). Pierwsza instalacja w Polsce i Europie tylko do zatłaczania CO[sub]2[/sub] pod ziemię istnieje od 1995 r. na złożu gazu Borzęcin. Do dziś nie odnotowano negatywnych skutków tego procesu.