Skarb państwa może sprzedać od 10 do 41 proc. posiadanego pakietu, liczącego 41,76 proc. akcji największego europejskiego producenta miedzi. O strajku zdecyduje 14 organizacji związkowych działających w kombinacie (do związków należy 90 proc. spośród 18,5 tysiąca zatrudnionych).
Takie rozwiązanie niemal na pewno zasugeruje miedziowa "Solidarność". Komisja zakładowa "S" największej kopalni grupy - Zakładów Górniczych Rudna - wczoraj przekształciła się w komitet strajkowy.
- Atmosfera w zakładzie jest napięta, ludzie czują się oszukani i zniesmaczeni zachowaniem ministra skarbu i całego rządu - mówi "Rz" Józef Czyczerski, szef "S". - Zaprosiliśmy premiera do odwiedzin KGHM i merytorycznej dyskusji, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Może więc jak przejdziemy do czynów, przestaną się nami bawić, opowiadając jednego dnia, że chcą dalej prywatyzować, drugiego - że nie, a trzeciego - że nie wiadomo.
Jak pisaliśmy w "Rz", KGHM wciąż znajduje się na liście 54 projektów prywatyzacyjnych, które mają być zrealizowane do końca 2010 r. Informacja o umieszczeniu spółki w przyspieszonym programie prywatyzacji wywołała od razu negatywne reakcje związkowców i spowodowała, że rząd zaczął wydawać w tej sprawie sprzeczne komunikaty.
Resort skarbu - jak mówił dwa tygodnie temu wiceminister Zdzisław Gawlik - rozważa na początek sprzedaż niewielkiego pakietu i umieszczenie w statucie KGHM zapisów gwarantujących państwowemu akcjonariuszowi kontrolę nad spółką (obecnie, mimo że jest akcjonariuszem mniejszościowym, ma decydujący głos na walnym).