Brytyjska firma Hogg Robinson Group badająca rynek usług dla osób podróżujących opublikowała właśnie najnowszą wersję corocznego rankingu miast z najdroższymi hotelami na świecie.
Światowy kryzys zachwiał rynkiem luksusowych usług hotelarskich. Ceny spadły w hotelach trzy- i czterogwiazdkowych. Ale za to w gronie obiektów z pięcioma gwiazdkami poszły w górę o 7,7 proc. W Abu Zabi najdroższe hotele zdrożały aż o 38 proc. (licząc w funtach brytyjskich; o 5 proc. w lokalnej walucie).
Patrząc na ceny według regionów, drożej zapłacą goście w hotelach Środkowego Wschodu i Zachodniej Azji (Doha, Rijad, Manama i Muscat). Natomiast najmocniej w dół poszły ceny w Europie Środkowej i Wschodniej (Warszawa, Praga, Budapeszt).
Nie przeszkodziło to jednak temu, by liderem światowego hotelarskiego blichtru była Moskwa. Mimo że od połowy 2008 r. do połowy 2009 r. ceny hoteli spadły w rosyjskiej stolicy o 14 proc., miasto utrzymało pozycję lidera drugi rok z rzędu. W tym roku średnia cena luksusowego pokoju kosztuje w Moskwie ponad 268 funtów (ok. 1340 zł). Kolejne miejsca zajęło pustynne Abu Zabi i zawsze oblegany Paryż, a dalej są Nowy Jork, Mediolan, Genewa, Hongkong, Dubaj, Kopenhaga i Rzym.
Wśród miast z pierwszej dziesiątki najbardziej spadły ceny (liczone w miejscowych walutach) w Nowym Jorku (-24 proc.), Hongkongu (-18 proc.) i Genewie (-16 proc.). Najwięcej zdrożały hotele Abu Zabi, który w rankingu wykonał także najwyższy skok: z pozycji ósmej na drugą. Autorzy raportu zauważają, że oddaje to obecną tendencję wzrostu atrakcyjności inwestycyjnej krajów Bliskiego Wschodu. Kryzys nie zahamował tam w miastach inwestycji, także w branży luksusowego hotelarstwa.