Już trzeci związek zawodowy w Polskiej Miedzi utrzymuje, że wszedł w spór zbiorowy z pracodawcą. ZZPD dopiero dziś otrzymał bowiem odpowiedzi na postulaty przedstawione 11 września. Działacze dali prezesom trzy dni na reakcję, w przeciwnym razie grożąc sporem i strajkiem.

- Zarząd odpowiedział grubo po terminie, mamy więc spór. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu spotkamy się z prezesami i będziemy to traktować jak rokowania - mówi Piotr Trempała, przewodniczący ZZPD. Związek zażądał odstąpienia od represjonowania pracowników, którzy 11 sierpnia wzięli udział dwugodzinnym strajku ostrzegawczym (anulowanie nieusprawiedliwionej nieobecności i wypłata pieniędzy). Postulat dotyczy też zaniechania działań mających na celu dalszą prywatyzację KGHM. - Zarząd odpowiedział, że nie może z nami rozmawiać na te tematy w ramach sporu zbiorowego. Stwierdził, że możliwa jest rozmowa o trzecim postulacie, czyli odstąpieniu od organizowania szkoleń w dni wolne od pracy - mówi Trempała.

W spór zbiorowy z zarządem weszły wcześniej ZZ Pracowników Przemysłu Miedziowego i Solidarność (też żądają zaniechania dalszej prywatyzacji spółki). Zarząd utrzymuje, że sporów nie ma, jednak jutro ma podpisać z ZZPPM protokół rozbieżności (związek zażądał 10-letniej gwarancji zatrudnienia w przypadku utraty kontroli nad koncernem przez Skarb Państwa). Kolejne spotkanie jest również planowane z Solidarnością.