Na razie w grę wchodzą prace badawcze, ale porozumienie daje zielone światło Czechom do ubiegania się później o koncesję wydobywczą. Surowiec będzie pozyskiwany z nieczynnej kopalni Morcinek w Kaczycach. Do złóż szacowanych na ok. 200 mln ton węgla z polskiej strony nie ma dojścia.
Trzy lata temu list intencyjny w sprawie wydobycia węgla z Morcinka podpisały holenderski koncern New World Resources (głównym udziałowcem jest tam czeski potentat Zdenek Bakala) oraz Jastrzębska Spółka Węglowa, w skład której wchodził Morcinek. – I na tym liście się skończyło, potem nie było żadnych konkretnych ustaleń w tej sprawie – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.
A NWR? Odpowiada ciągle to samo – że jest zainteresowany inwestycjami w Polsce (oprócz Morcinka w grę wchodzi budowa za blisko 2 mld zł nowej kopalni na miejscu nieczynnego Dębieńska). Jednak od roku w planach jest zastój. Powód? Kryzys, który spowodował mniejszy popyt na węgiel.
Po ratyfikacji polsko-czeskiej umowy możliwe stanie się prowadzenie robót geologicznych w rejonie granicy, które będą służyć rozpoznawaniu złóż węgla, oraz umożliwi spółce Karbonia PL Sp. z o.o. (zależna od NWR) realizację prac badawczych w ramach udzielonej w październiku 2003 r. przez resort środowiska koncesji.
Roboty mają być wykonywane pod ziemią od strony czeskiej, z wykorzystaniem infrastruktury czeskich kopalń. – Udokumentowane w wyniku tych prac złoże będzie mogło być eksploatowane dopiero po otrzymaniu nowej koncesji na wydobywanie węgla kamiennego, po spełnieniu przez potencjalnego inwestora wszystkich warunków wynikających z przepisów prawa – podkreśla Magda Sikorska, rzeczniczka resortu środowiska.