Ten kwartał będzie rekordowy, jeżeli chodzi o wielkość dywidend wypłacanych przez polskie spółki zagranicznym akcjonariuszom. W najbliższy czwartek PZU wypłaci gigantyczne środki swoim akcjonariuszom (w sumie 12,75 mld zł zarobione w ostatnich latach). Podział zysku przez największego krajowego ubezpieczyciela kończy długoletni spór między Skarbem Państwa a Eureko.
Holenderski udziałowiec (ma ponad 32 proc. akcji) liczyć może na 4,1 mld zł. Oprócz tego Eureko ma otrzymać rekompensatę 3,55 mld zł, wypłaconą z dywidendy przypadającej Skarbowi Państwa (ostateczna data wypłaty nie jest ustalona, z treści umowy wynika, że nastąpić musi do końca stycznia 2010 r.). Eureko oczekuje dodatkowo 1,22 mld zł przy rozliczeniu sprzedaży akcji w ofercie publicznej (planowanej najwcześniej na czerwiec 2010 r.).
Taka konstrukcja umowy oznacza, że w najbliższym czasie holenderska spółka otrzyma na konto w ABN Amro ponad 7,6 mld zł, które będzie chciała zapewne wymienić na euro. – To wystarczająca kwota, aby ruszyć kursem – przyznają dealerzy walutowi.
W momencie ogłaszania szczegółów ugody inwestorów uspokoił fakt, że chodzi o znacznie mniejsze sumy niż kwota roszczeń Eureko (około 30 mld zł). Podobnie zadziałały zapewnienia wiceprezesa holenderskiej spółki Gerarda van Olphena, który twierdził, że Eureko przygotowało się do operacji, a dzięki zabezpieczeniom na rynku walutowym zadowalający jest dla niej poziom wymiany 4,2 złotego za euro.
Analitycy przyznają, że dzięki transakcjom zabezpieczającym złoty może zachowywać się stabilnie. – Polska waluta zachowywała się w ostatnich miesiącach słabiej, niż wynikałoby ze skali osłabienia dolara i wzrostu indeksów giełdowych. To sugeruje, że mieliśmy do czynienia z przepływami związanymi z wypłatą dywidendy. Samo wykonanie transakcji, jeżeli kurs został właściwie zabezpieczony, powinno nie mieć w takiej sytuacji wielkiego znaczenia – wyjaśnia Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Securities.