- Chcemy sprzedać siedem PKS-ów. W pięciu z nich mamy już podpisane porozumienia dotyczące pakietów specjalnych. W mojej ocenie to korzystne rozwiązanie, które gwarantuje m.in. 5 letnie zatrudnienie dla pracowników. Wysoko oceniam również pakiet zobowiązań inwestycyjnych dla poszczególnych spółek zakładający odnowienie taboru autobusowego w nadchodzących trzech latach - mówi "Rz" Mikołaj Budzanowski, wiceminister skarbu. Jego zdaniem, jest szansa, że do grupy dołączy też Ostrołęka, gdzie wielu pracowników opowiedziało się za przyjęciem pakietu socjalnego wbrew stanowisku związków zawodowych. Akceptuje go też regionalna "Solidarność". - W negocjacjach z inwestorem oprócz ceny zależało nam właśnie na pakiecie socjalnym i inwestycyjnym. Jutro mamy podpisać ostateczną umowę dotyczącą prywatyzacji - mówi Budzanowski.

Jutro rozstrzygną się też losy PKSu z Gostynina, którego załoga protestuje przeciw prywatyzacji. — Strajk głodowy, który miał miejsce z maju tego roku, zakończ?ł się podpisaniem porozumienie z ministrem Budzanowskim, które przewiduje m.in., że jeżeli nie dojdzie do skutku sprzedaż naszej spółki firmie Mobilis, rozważona zostanie komunalizacja przedsiębiorstwa — mówi Edward Chojnacki, związkowiec PKS Gostynin. Starostwo złożyło wniosek o przejęcie przewoźnika już w październiku zeszłego roku, jednak po wyznaczonym przez resort skarbu terminie.

Pracownicy nie chcą przejść pod skrzydła firmy Mobilis z Izabelina należącej do izraelskiego koncernu transportowego Egged Holding, która m.in. zajmuje się transportem miejskim w Warszawie, Bydgoszczy i Krakowie. — Nie dawali gwarancji zatrudnienia, mowa była o redukcji liczny etatów nawet o ok. 30 proc. — mówi Chojnacki. Jak dodaje, potencjalny inwestor nie chciał zgodzić się również na deklarowaną likwidację mało opłacalnych połączeń czy delegowanie pracowników wewnątrz grupy do pracy w miejscu wskazanym przez pracodawcę.

- Byłoby lepiej, gdyby Gostynin także trafił w ręce prywatnego inwestora, ale zdecydowana większość załogi opowiada się za przejęciem spółki przez samorząd powiatowy - mówi "Rz" wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. - Obawiamy się, że PKS nie poradzi sobie samodzielnie wobec nowo powstałej silnej grupy na terenie województwa mazowieckiego. W mojej ocenie inwestor jest wiarygodny i gwarantuje ambitny plan rozwoju tej branży na terenie województwa.

Ministerstwo Skarbu nadzoruje jeszcze 60 PKS-ów. Było ich 80, ale ok. 19 udało się już skomunalizować, czyli przekazać samorządom. Ta ścieżka czeka kolejnych 38. 29 trafi w ręce prywatnych inwestorów.