Informację potwierdzają przedstawiciele elektrowni oraz kopakni węgla brunatnego Turów, która dostarcza jej paliwo, a która po sobotniej powodzi została zatrzymana i ewakuowana.

– Wydobywamy już na poziomie 20 tys. ton węgla na dobę, co zaspokaja potrzeby pięciu bloków elektrowni, pracują już trzy koparki - mówi „Rzeczpospolitej” Stanisław Żuk, prezes PGE Kopalni Węgla Brunatnego Turów. – Pełne wydobycie ok. 30 tys. ton węgla na dobę będzie możliwe w ciągu ok. tygodnia, ale to też będzie zależało od zapotrzebowania elektrowni. Poza tym mamy w kopalni do wypompowania 4,5 mln metrów sześciennych wody - tłumaczy.

W elektrowni Turów działają obecnie trzy z zainstalowanych tam dziewięciu bloków (przed powodzią potrzeby energetyczne zaspokajała praca siedmiu bloków).

Kiedy podłączone zostaną kolejne bloki? Na razie nie ma decyzji. – System energetyczny funkcjonuje prawidłowo, dziś mamy już nawet większe rezerwy niż wczoraj – mówi „Rz” Dariusz Chomka, rzecznik PSE Operator. – System się sprawdził, sytuacja jest stabilna, także dlatego, że zapotrzebowanie na moc w sierpniu jest mniejsze niż w lipcu - dodaje.