Zarząd Bogdanki zapoznawał się dziś z ofertą, przeprowadzi analizy i konsultacje, po czym przedstawi swoje stanowisko. Rzecznik odmówił jednak szerszego niż oficjalny komunikat komentarza.
Będziemy protestować - zapowiada Bogusław Szmuc, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Bogdance. - Lepiej sprzedać jakąś kopalnię na Śląsku - mówił.
- Gdy kopalnia była prywatyzowana, uprzedzaliśmy, że może dojść do wrogiego przejęcia i postulowaliśmy, żeby państwo zachowało kontrolny pakiet akcji. Nie posłuchano nas – wtóruje Józef Przybysz z komisji zakładowej "Solidarności". - Jeśli siedziba spółki zostanie przeniesiona do Wielkiej Brytanii, to za tym pójdą podatki. Wielki biznes nie ma skrupułów. Już teraz zatrudniane są zewnętrzne firmy, których pracownicy zarabiają znacznie mniej niż pracownicy naszej kopalni, za podobną pracę. (...). Będziemy niewolnikami we własnym kraju - obawia się Przybysz.
Marszałek województwa lubelskiego, Krzysztof Grabczuk uważa, że do przejęcia Bogdanki nie dojdzie. - - Na parkiecie giełdowym czasem dzieją się różne rzeczy mające na celu wywołanie wzrostu cen akcji - uważa Grabczuk. Na zamknięciu dzisiejszej sesji akcje spółki są droższe o 20,16 proc. Wczoraj notowania zawieszono.
Wicestarosta powiatu łęczyńskiego, na którego terenie leży kopalnia, Andrzej Dyczewski uważa, że niekorzystne byłoby ewentualne przeniesienie jej siedziby do innego kraju.