Koszt 20 pociągów Pendolino na trasę z Trójmiasta przez Warszawę do Krakowa i Katowic to 430 mln euro. Koszty ich utrzymania przez 15 lat sięgną jednak astronomicznej kwoty 240 mln euro. Poza tym, na trasie z Warszawy do Gdańska Pendolino rozpędza się najwyżej do 160 km/godz. Gdyby zostały wyposażone w system wychylnego pudła (pozwala pokonywać zakręty o 35 proc. szybciej niż tradycyjne pociągi), na odcinku Działdowo-Iława-Malbork mogłyby osiągnąć do 200 km/godz. Nasz wczorajszy tekst o braku w Pendolino dla PKP InterCity wychylnego pudła wywołał burzę.
Za tę samą cenę można kupić co najmniej dwa razy więcej nowoczesnych pociągów jeżdżących 160 km/godz., które będą dostosowane do polskiej infrastruktury i tańsze w obsłudze – mówi analityk rynku kolejowego Jakub Majewski.
Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR nazywa pomysł zakupu Pendolino bez wychylnego pudła "kolejową farsą". Pendolino to po włosku "wahadełko". Na specjalistycznych forach można wyczytać opinie, że Pendolino bez wychylnego pudła jest jak odrzutowiec Harrier bez pionowego startu i lądowania.
-Trwająca obecnie modernizacja linii kolejowej E-65 z Warszawy do Gdyni pochłonie ok. 10 mld zł. Studium wykonalności zakładało, że będą tędy jeździć pociągi z wychylnym pudłem - przypomina Adrian Furgalski.
W przetargu przyznawane były dodatkowe punkty za wychylne pudło. Ten system podnosi jednak koszty produkcji o 10 proc. Alstomowi nie opłacało się go oferować, bo złożył ofertę jako jedyny. Z walki o kontrakt wycofali się: włoski Ansaldo-Breda (miał startować w konsorcjum z polskim Newagiem Nowy Sącz), kanadyjsko-francuski Bombardier (obiecał współpracę przy produkcji z bydgoską PESĄ) i niemiecki Siemens.