Emperia i Eurocash podpisały umowę inwestycyjną

Eurocash odkupi od Emperii spółki dystrybucyjne za prawie 1 mld zł. Powstanie handlowy gigant o rocznych obrotach w wysokości kilkunastu miliardów złotych

Publikacja: 04.01.2011 03:01

Eurocash przejmie 17 spÓŁek z grupy emperii

Eurocash przejmie 17 spÓŁek z grupy emperii

Foto: Rzeczpospolita

Nieoczekiwany zwrot akcji w walce Eurocashu o Emperię. Wczoraj wieczorem okazało się, że zarządy obu handlowych spółek zmieniły zdanie. Eurocash poprawił swoją ofertę, a Emperia zdecydowała się na sprzedaż kluczowej części biznesu. Jeśli firmy sfinalizują umowę, Eurocash znacząco umocni swoją pozycję lidera na rynku dystrybucji FMCG (dobra szybko zbywalne). Firma osiąga roczne przychody rzędu 7 mld zł. Od Emperii ma przejąć 17 spółek zależnych, z czego największą jest Tradis. Miał on w 2010 r. wypracować 5,2 mld zł przychodów i 62 mln zł zysku netto.

Wstępnie wartość całej transakcji oszacowano na prawie 926 mln zł. Ustalono, że Emperia obejmie walory nowej emisji (stanowiące do 14 proc. kapitału) Eurocashu po cenie 22,21 zł. Resztę Eurocash zapłaci gotówką.

To porozumienie wieńczy czteromiesięczną walkę Eurocashu o Emperię. O tym, że firma chce przejąć Emperię, pisaliśmy jako pierwsi. 14 września 2010 r. firma oficjalnie to potwierdziła. Zaproponowała przejęcie całej Emperii i parytet wymiany akcji na poziomie 3,76. Zarząd Emperii uznał wówczas ofertę za „rażąco niekorzystną” i zaczął bronić spółki przed przejęciem. Analitycy od początku twierdzili jednak, że połączenie tych dwóch handlowych gigantów miałoby sens. Pozwoliłoby na uzyskanie lepszej pozycji negocjacyjnej przy dokonywaniu zakupów. Firmy mogłyby też obniżyć koszty sprzedaży i koszty administracyjne.

Nie negował tego nawet zarząd Emperii. Jednak prezes Artur Kawa twierdził, że oczekuje znacznie lepszej oferty. Z kolei szef i największy akcjonariusz Eurocashu Luis Amaral niezmiennie powtarzał, że jego propozycja jest ostateczna.

Końcówka ubiegłego roku upłynęła pod znakiem obrony Emperii przed Eurocashem. Ta pierwsza firma zapowiedziała m.in. skup akcji za aż 0,5 mld zł, podwyższyła dywidendę i podała bardzo ambitne prognozy finansowe. Opublikowała również strategię, z której wynikało, że zarząd wycenia całą spółkę na 2,1 – 2,3 mld zł. Strategia zakładała m.in. podział biznesu na trzy dywizje. Pierwszą miał być Tradis, drugą supermarkety Stokrotka, a ostatnią nieruchomości.

W związku z ogłoszonym wczoraj porozumieniem, Emperia odstąpiła od podziału grupy. Skorygowała również prognozy na 2010 r. i odwołała plany na 2011 – 2012. W prognozie za ubiegły rok zmniejszono nakłady inwestycyjne do 123 mln zł ze 151 mln zł oraz dług netto do 213 mln zł z 300 mln zł. Nowe plany na najbliższe dwa lata mają zostać opublikowane do końca I kwartału.

Na razie nie wiadomo, jakie są dalsze plany Emperii. Fakt, że spółka sprzeda biznes dystrybucyjny może sugerować, że skupi się ona na działalności detalicznej. Na dzisiejszej konferencji prasowej prezesi Kawa i Amaral mają szerzej opowiedzieć o transakcji.

Teraz Eurocash musi wystąpić do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zgodę na transakcję. We wrześniu złożył już wniosek o przejęcie całej Emperii. Spodziewał się, że Urząd wyda decyzję do połowy listopada. Do tej pory tak się nie stało.

Nieoczekiwany zwrot akcji w walce Eurocashu o Emperię. Wczoraj wieczorem okazało się, że zarządy obu handlowych spółek zmieniły zdanie. Eurocash poprawił swoją ofertę, a Emperia zdecydowała się na sprzedaż kluczowej części biznesu. Jeśli firmy sfinalizują umowę, Eurocash znacząco umocni swoją pozycję lidera na rynku dystrybucji FMCG (dobra szybko zbywalne). Firma osiąga roczne przychody rzędu 7 mld zł. Od Emperii ma przejąć 17 spółek zależnych, z czego największą jest Tradis. Miał on w 2010 r. wypracować 5,2 mld zł przychodów i 62 mln zł zysku netto.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów