Reklama

FSO negocjuje z Nissanem montaż aut

Nissanowi do montażu aut w FSO wystarczyłoby mniej niż tysiąc etatowych pracowników

Publikacja: 01.02.2011 03:09

Linia montażowa Nissana

Linia montażowa Nissana

Foto: AFP

Fabryka Samochodów Osobowych staje przed szansą pozyskania nowego inwestora. W tym tygodniu prezes FSO Janusz Woźniak będzie rozmawiał w szwajcarskim Rolle z przedstawicielami zarządu Nissana. Japoński producent aut miałby uruchomić na Żeraniu montaż jednego ze swoich samochodów. Obecny zakład zostałby jednak mocno odchudzony.

Dotychczasowe rozmowy z Japończykami nie określiły jeszcze ani konkretnego modelu, ani ilości, w jakiej mógłby być montowany. Według ekspertów pytanych przez „Rz”, gdyby założyć wielkość produkcji na poziomie 50 – 75 tys. samochodów rocznie, to zatrudnienie wyniosłoby w granicach 1 – 1,2 tys. osób. – Część robót mogłaby zostać zlecona agencjom pracy tymczasowej, co obniżyłoby koszty. Chodzi np. o utrzymanie ruchu, prace konserwatorskie, logistykę czy prowadzenie magazynów – mówi osoba z kierownictwa jednego z producentów aut w Polsce. Cięcia dotknęłyby także etatów administracyjnych. Można założyć, że nowe auto dałoby pracę ok. 900 pracownikom etatowym oraz 300 osobom poza zakładem.

Oszczędności w etatach mogłoby przynieść także większe zautomatyzowanie produkcji. Przykładem może być spawalnia: zamontowanie robotów zastąpiłoby 30 – 40 obecnych pracowników.

Na razie FSO drastycznie tnie zatrudnienie. W tym miesiącu zwolnionych zostanie ok. 1,2 tys. osób z załogi liczącej prawie 1,8 tys. Pozostałe 600 osób jeszcze przez jakiś czas znajdzie zajęcie przy produkcji części zapasowych lub zleceń kooperacyjnych na Ukrainę oraz przy bieżących pracach mających utrzymać zakład. Ale przede wszystkim będą one czekać na nowego inwestora.

Co ze zwolnionymi? W ramach porozumienia wprowadzającego zwolnienia grupowe pojawił się zapis, że ci, którzy zechcą wrócić, muszą to zadeklarować w ciągu roku od rozwiązania umowy. A firma w ciągu 15 miesięcy ma ich zatrudnić. Ale na pewno nie wrócą na dotychczasowych zasadach. – Można zakładać, że warunki nowego zatrudnienia byłyby zupełnie inne, zarówno pod względem wynagrodzenia, jak i świadczeń socjalnych – twierdzi Rafał Orłowski z firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl.

Reklama
Reklama

Odchodzący z FSO dostaną odprawy – do 12 pensji dla pracowników o najdłuższym stażu. Część ze zwalnianych będzie mogła skorzystać z oferty Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie: z funduszy unijnych jest do 40 tys. zł na uruchomienie działalności gospodarczej. Do tego doszłoby 1,2 tys. zł miesięcznie przez pół roku. Związkowcy są jednak sceptyczni: – Na razie pomoc urzędów pracy przyniosła mizerne efekty. Z dotychczas zwolnionych pracę znalazło najwyżej kilkanaście osób – twierdzi szef rady pracowników FSO Marek Dyżakowski.

Fabryka Samochodów Osobowych staje przed szansą pozyskania nowego inwestora. W tym tygodniu prezes FSO Janusz Woźniak będzie rozmawiał w szwajcarskim Rolle z przedstawicielami zarządu Nissana. Japoński producent aut miałby uruchomić na Żeraniu montaż jednego ze swoich samochodów. Obecny zakład zostałby jednak mocno odchudzony.

Dotychczasowe rozmowy z Japończykami nie określiły jeszcze ani konkretnego modelu, ani ilości, w jakiej mógłby być montowany. Według ekspertów pytanych przez „Rz”, gdyby założyć wielkość produkcji na poziomie 50 – 75 tys. samochodów rocznie, to zatrudnienie wyniosłoby w granicach 1 – 1,2 tys. osób. – Część robót mogłaby zostać zlecona agencjom pracy tymczasowej, co obniżyłoby koszty. Chodzi np. o utrzymanie ruchu, prace konserwatorskie, logistykę czy prowadzenie magazynów – mówi osoba z kierownictwa jednego z producentów aut w Polsce. Cięcia dotknęłyby także etatów administracyjnych. Można założyć, że nowe auto dałoby pracę ok. 900 pracownikom etatowym oraz 300 osobom poza zakładem.

Reklama
Biznes
Microsoft wycofuje chińskich inżynierów z obsługi Pentagonu
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Reklama
Reklama