W ubiegłym roku w Warszawie do egzaminu w kategorii B1 przystąpiły 262 osoby. – To 63 proc. więcej niż w 2009 roku – mówi Andrzej Szklarski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. – Całkiem duża jest też zdawalność – 56,3 proc. Zwłaszcza jeśli porównamy ją z wynikami w najpopularniejszej kategorii B, która od lat utrzymuje się na stałym poziomie – mniej niż 30 proc.
Prawo jazdy kategorii B1 upoważnia do jazdy autami trzy- lub czterokołowymi, ważącymi nie więcej niż 550 kg.
– Coraz więcej szkół jazdy kupuje odpowiednie wozy, bo nastolatki nie chcą czekać na osiągnięcie pełnoletności – dodaje Szklarski.
Potwierdza to Włodzimierz Skowroński ze szkoły jazdy Imola. – Są chętni, ale trzeba pamiętać, że jest to raczej propozycja dla bardziej majętnych klientów, których stać na kupno takiej „odchudzonej” wersji samochodu.
Nowością są samochody jeszcze lżejsze – ważące 349 kg auta firmy Microcar, które oficjalnie zostały sklasyfikowane jako „pojazdy samochodowe”. – Tylko od stycznia sprzedaliśmy siedem takich samochodów – mówi Andrzej Klamczyński z firmy H&W, która importuje francuskie microcary. – To jedyne pojazdy tego typu, które mają homologację w Polsce, i jedyne, które są wyposażone w poduszkę powietrzną dla kierowcy.