Centrale największych związków zawodowych ustaliły plan protestów dzisiaj podczas wspólnych obrad.
- 18 marca o godz. 10 zbiórka przed katowickim Spodkiem, a potem przemarsz kilku tysięcy ludzi pod Urząd Wojewódzki w Katowicach – mówi „Rz" Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Czy górnicy zjawią się przed siedzibami katowickich spółek węglowych, czyli Kompanii Węglowej (ul. Powstańców) i Katowickiego Holdingu Węglowego (ul. Damrota)? – To się jeszcze okaże – mówi tylko Czerkawski. Według nieoficjalnych szacunków związkowców w demonstracji może wziąć udział 5-7 tys. ludzi. Ze wszystkich śląskich kopalń, ze wszystkich górniczych związków zawodowych.
Górnicy chcą zwrócić uwagę rządu na sytuację w branży, która ich zdaniem jest zła. Buntują się m.in. przeciwko sposobowi przygotowania do debiutu giełdowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej (warta 10-12 mld zł firma ma być upubliczniona w maju lub czerwcu) – obawiają się, że środki z jej debiutu zasilą tylko budżet (czyli, że skarb państwa sprzeda tylko stare akcje, a nie będzie emisji nowych, z której środki trafiłyby do JSW na inwestycje) i że państwo odda kontrolę nad spółką tak, jak przy sprzedaży Bogdanki (tam skarb państwa nie ma nawet 5 proc. akcji). Górnicy bowiem domagają się, by w ustawie górniczej, strategii dla branży oraz statutach spółek węglowych znalazł się zapis o tym, że państwo nigdy nie odda władztwa korporacyjnego w spółkach węglowych. Poza tym górnicy żądają 10-letnich gwarancji pracy dla załóg prywatyzowanych spółek węglowych.
- Bez spełnienia naszych postulatów zgody na prywatyzację polskich kopalń nie będzie – mówi Dominik Kolorz, szef górniczej „S". A zgoda strony społecznej przed prywatyzacją jest niezbędna takie zapisy bowiem znajdują się w strategii dla górnictwa węgla kamiennego.
Związkowcy nie podjęli dziś natomiast decyzji o tym, kiedy odbędzie się referendum strajkowe w JSW. Tam strona społeczna i zarząd są w sporze zbiorowym dotyczącym płac (górnicy chcą 10 proc. podwyżek). Na razie strony porozumiały się tylko w sprawie deputatu węglowego (zwiększenie do 8 ton dla tych, którym przysługiwało 6 ton oraz od 2012 r. deputat węglowy wypłacany wyłącznie w formie ekwiwalentu pieniężnego). W ubiegłym tygodniu w pięciu kopalniach JSW odbyły się masówki informacyjne. Mówiło się, że do referendum strajkowego może dojść nawet w ciągu tygodnia od masówek. Jednak takie decyzje nie zapadły.