Putin buduje tor dla Kubicy

Kreml wydzielił 180 mln dolarów na budowę toru Formuły 1 w Soczi. Tor będzie przypominał kwiat — margaretkę. Pierwszy wyścig za trzy lata

Publikacja: 10.05.2011 17:44

Putin buduje tor dla Kubicy

Foto: AFP

Gotowe jest już postanowienie rządu w tej sprawie. Inwestycja uzyskała status „olimpijski", co daje szybką ścieżkę finansowania i rozstrzygania przetargów. Budżetowe subsydium 5 mld rubli (ok. 180 mln dol.) dostanie spółka Omega należąca do Krasnodarskiego Kraju (na tym terenie leży Soczi).

Ściganie wokół lodowisk

Kwotę 5 mld rubli musi jeszcze zatwierdzić ministerstwo finansów. Jednak wobec nadzwyczajnych w tym roku zysków z drogiej ropy i rosnących rezerw, nie powinno być z tym problemu. Najdroższy dotąd tor w Szanghaju kosztował ok. 350 mln dol.

— Jesienią projekt toru będzie gotowy i przejdzie ekspertyzę. Wtedy będziemy dokładnie wiedzieli sumę nakładów — zapowiedział dla Wiedomosti Michaił Kapirulin dyrektor generalny Omegi.

Rosyjski pomysł na F1 jest bardzo oryginalny. W Soczi nie powstanie 5-kilometrowa trasa wyścigowa ulokowana daleko za miastem i używana raz w roku, jak to ma miejsce w większości egzotycznych obiektów F1.

Rosyjski tor będzie wkomponowany w obiekty zimowej olimpiady i będzie przypominał kwiat — margaretkę.

Ścigający się kierowcy okrążać będą m.in. stadion łyżwiarstwa szybkiego, arenę hokejową, lodowisko łyżwiarstwa figurowego. Centralny stadion olimpijski posłuży za start-metę i główną trybunę dla widzów F1.

Władze Soczi liczą, że tor przyciągnie turystów, ale i inwestorów. Mer miasta Anatolij Pachomow zapowiedział, że trasa będzie gotowa w 2013 r. Pierwsze Grand Prix Rosji ma się odbyć w 2014 r. Najlepiej późną wiosną po igrzyskach, tak by nie spadło zainteresowanie turystów regionem.

Trybuny puste i pełne

Umowa między Władimirem Putinem, a właścicielem F1 Bernim Ecclestone'm została podpisana w październiku 2010 r. Rosja dostała prawo do organizacji swojego Grand Prix w latach 2014-2020 z możliwością przedłużenia. Ile za to zapłaci to tajemnica, ale rosyjskie media pisały, że ok. 50 mln dol. rocznie.

Tutaj przewidziany jest udział prywatnego biznesu. Przy podpisywaniu kontraktu podano, że Bazowy Element (firma oligarchy Olega Deripaski), państwowy zbrojeniowy koncern Rostechnologie; Łukoil Wagida Alekpierowa oraz jedna z trzech największych sieci komórkowych Megafon założą spółkę, która będzie promować wyścig.

— Tory F1 dzielą się na takie, które świecą pustkami i są deficytowe jak Malezja, Bahrain, Turcja czy Chiny i na tory europejskie, gdzie trybuny także podczas treningów pękają w szwach. Ta pierwsza grupa krajów za ogromne pieniądze kupiła sobie prestiż F1. Kraje europejskie płacą kilku milionów dolarów za grand prix, ale stanowią bazę i technologiczną, i ludzką tego sportu. Tu zarabia się na F1 najwięcej — na drogich biletach (najtańsze po 150 euro), transmisjach i gadżetach. Rosję na pewno na F1 stać. Dwa pierwsze wyścigi odbędą się przy pełnych trybunach, a potem okaże się, do której grupy zaliczymy Soczi — mówi „Rz" Roman Popkiewicz dziennikarz F1 z miesięcznika Auto Motor i Sport.

Gotowe jest już postanowienie rządu w tej sprawie. Inwestycja uzyskała status „olimpijski", co daje szybką ścieżkę finansowania i rozstrzygania przetargów. Budżetowe subsydium 5 mld rubli (ok. 180 mln dol.) dostanie spółka Omega należąca do Krasnodarskiego Kraju (na tym terenie leży Soczi).

Ściganie wokół lodowisk

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Biznes
Google chce jednak w Polsce inwestować miliardy, a nie miliony
Biznes
Potężna inwestycja Microsoftu. Rząd dopina kolejne porozumienie z gigantem
Biznes
Szczyt w Paryżu, spór o cła, opóźnione strategie energetyczne – kluczowe wydarzenia gospodarcze
Biznes
Producenci i przetwórcy tworzyw sztucznych poczekają na ożywienie
Biznes
Rząd chce deregulacji, ale lista obaw firm wciąż długa