Chociaż sprzedaż aut osobowych w Europie spadła o 5 procent, na genewskim salonie nie widać było zasmuconych twarzy. Na stoiskach lśniło 170 aut koncepcyjnych i nowych modeli. Prezesi snuli wizje rosnących zysków i świetlanej przyszłości aut – tym razem z napędem hybrydowym lub elektrycznym.
Toyota pokazała hybrydowego yarisa oraz priusa kombi – razem z Lexusem zaoferuje osiem modeli hybrydowych: od małego yarisa po wielką limuzynę LS. Nowe hybrydy trafią do oferty w drugiej połowie przyszłego roku. Gamę hybryd poszerza także Honda. Niemiecka konkurencja jest kilka lat za Japończykami, jednak i Niemcy pokazują hybrydowe modele na stoiskach Audi, BMW, Mercedesa i Porsche. Porsche już rozpoczęło sprzedaż sportowego 918 spyder, który kosztuje 650 tys. euro. Z Polski zapisało się pięciu klientów.
Natomiast Opel i Chevrolet wprowadzą w najbliższych miesiącach do sprzedaży elektryczne modele wyposażone w silniki elektryczne, służące do doładowania akumulatorów. Opel Ampera i Chevrolet Volt są bliźniaczymi autami, które mają inną stylistykę. Ich masywne akumulatory ukryte w środkowym tunelu zapewniają przejechanie od. 40-50 km. Toyota pokazała prototypowy elektryczny miejski samochód w karoserii modelu iQ.
Na stoisku indyjskiej Taty połyskiwał perłowym lakierem mały, elektryczny samochodzik Pixel, a kilka stoisk dalej błękitna Emily na chłodnicy potężnego Rolls-Royce'a Phantoma oznajmiała pierwszy elektryczny model w historii marki. Rolls podobnie jak Audi zamierza przeprowadzić pierwsze testy elektrycznego modelu. Tymczasem Mini oraz Mercedes już mają za sobą pierwsze próby w warunkach rzeczywistych. Wszystkich wyprzedziło Mitsubishi, które już zaczęło sprzedawać malutkie, 4-osobowe elektryczne iMiev – w Polsce kosztuje blisko 170 tys. zł. Dlatego przemysł uważa, że bez państwowych dopłat popyt na elektryczne modele będzie zbyt mały.
Poważnym ograniczeniem w szybkim upowszechnieniu elektrycznych aut jest także brak infrastruktury, np. gniazdek na parkingach i w garażach. Z kolei producenci aut zauważają inny problem: brak dostawców dziesiątków nowych komponentów. Części muszą być niezawodne, tymczasem wiele prototypowych rozwiązań jest nietypowych i koncerny z dużą ostrożnością podchodzą do nieznanych konstrukcji – porażka techniczna może oznaczać poważne kłopoty finansowe nawet dla dużych firm. Do Europy wejdą pod koniec przyszłego roku producenci chińscy i to z elektrycznymi samochodami. Koncern BYD, który jest największym na świecie dostawcą akumulatorów do telefonów komórkowych, od 2003 roku przygotowuje się do produkcji samochodów z napędem elektrycznym.