Tegoroczne wydatki Polaków na produkty z automatów, czyli urządzeń vendingowych, sięgną 300 mln zł i będą o 17 proc. wyższe niż w 2009 r. – szacuje firma badawcza Euromonitor International. Natomiast przyszłym roku powinny zwiększyć się o kolejne 9 proc.
Zdaniem Doroty Liszki, rzecznika prasowego grupy Maspex Wadowice, czołowej firmy w Europie Środkowej, polski rynek vendingu ma szansę rozwijać się jeszcze kilkanaście lat. Powód? – Patrząc na kraje zachodnie, wciąż pozostajemy w tyle – mówi Liszka.
– Obecnie w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada ok. 0,9 automatu vendingowego, a w Europie Zachodniej od 5 do nawet 11 takich urządzeń – wylicza Marcin Białas z firmy Nestle Polska, w automatach oferującej kawę Nescafe.
Z kolei dystrybutorzy maszyn szacują liczbę automatów w Polsce na ok. 50 tys. Jest ona 20 razy mniejsza od liczby maszyn na rynku niemieckim. Niemcy kupują w nich głównie papierosy (w Polsce samoobsługowa sprzedaż wyrobów tytoniowych jest zakazana). Piotr Sydoń, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Vendingu, zwraca uwagę, że automatów jest u nas nie tylko znacznie mniej niż w krajach Europy Zachodniej, ale nawet niż u południowych sąsiadów.
Euromonitor podaje, że łączna wartość rynku vendingowego w krajach Europy Zachodniej sięgnie w tym roku 12,76 mld euro (ponad 50 mld zł). Jednak w przeciwieństwie do Polski i pozostałych krajów naszego regionu, sprzedaż produktów z automatów już się tam nasyciła.