Związkowcy chcą 280 zł podwyżki. Przewozy Regionalne są gotowe dać maksimum 130 zł i to nie od razu. Obie strony zasiądą dziś o 14.00 do negocjacji i, jak mówi Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek, od tych rozmów bardzo wiele zależy: "Pracownicy wyznaczyli jednoznaczny kierunek działań, czyli strajk. Mamy więc dwa wyjścia: albo podpiszemy porozumienie z zarządem, albo protokół rozbieźności, który będzie podstawą uruchomienia strajku."

Rano z przedstawicielami kolejarzy rozmawiał minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Jak mówi Leszek Miętek, minister zobowiązał się zorganizować spotkania z marszałami wojewódzw, bo to oni - zdaniem związkowców - ponoszą dużą odpowiedzialność za sytuację w spółce. "Oczekujemy, że marszałkowie wreszcie, po trzech latach zainteresują się, że są właścicielami spółki Przewozy Regionalne i stworzą wspólną strategię rozwoju dla tej firmy tak, by w końcu stanęła na nogi" - powiedział.

Związkowcy rozważają nawet złożenie zawiadomień do prokuratury na marszałków niektórych województw, szczególnie marszałka województwa śląskiego.

5 lipca kolejarze zorganizowali strajk ostrzegawczy. Na 2 godziny w całym kraju stanęły niemal wszystkie pociągi Przewozów Regionalnych.