Dzięki sprzyjającym warunkom makroekonomicznym i wyższej sprzedaży miedzi i srebra wyniki finansowe lubińskiego koncernu za II kwartał okazały się znacznie lepsze od oczekiwań rynku. Czysty zarobek wyniósł 2,36 mld zł – aż o 10,3 proc. powyżej konsensusu analityków. To również o 57 proc. więcej niż w II kwartale ub.r.
Po I półroczu Polska Miedź miała 4,32 mld zł zysku netto (21,6 zł na akcję), co oznacza realizację 52 proc. całorocznej prognozy. Dziś już wiadomo, że wyniki będą lepsze od założonych w styczniu (16,1 mld zł przychodów i 8,35 mld zł zysku, uwzględniając sprzedaż akcji Polkomtelu) – czyli 41,7 zł na walor).
– Pracujemy teraz nad aktualizacją budżetu, myślę, że na początku września będziemy gotowi – powiedział na konferencji Maciej Tybura, wiceprezes KGHM ds. finansowych. Nie chciał odpowiedzieć, jak może zachować się kurs miedzi w najbliższych miesiącach. – Trzeba mieć świadomość, że cokolwiek założymy w budżecie, nie przewidzimy tego, co naprawdę wydarzy się na rynku – podsumował. Dodał, że firma na pewno wyprodukuje więcej miedzi, niż zakłada budżet (543 tys. t – z czego 284 tys. t wytworzyła już w I półroczu) – jednak nie podał szczegółów.
Prezes Herbert Wirth zapewnił, że zarząd nie będzie wnioskować o wypłatę dywidendy zaliczkowej, bo nie ma takiej potrzeby. Powiedział za to, że oprócz złóż na etapie preprodukcji KGHM analizuje możliwość przejęcia funkcjonującej kopalni. Wirth już w maju mówił „Rz", że taki scenariusz jest brany pod uwagę. Z pewnych sugestii wynika, że może chodzić o kopalnię w Europie. Wirth powiedział, że szanse na taką inwestycję w ciągu najbliższych dziewięciu miesięcy ocenia na 80 proc.
Według naszych informacji, sprzedażą swoich kopalni był swego czasu zainteresowany szwedzki Boliden.