Papiery Eni wzrosły na giełdzie w Mediolanie o ponad 7,6 proc. i kosztują obecnie 13,43 euro. Największy producent ropy naftowej w Libii musiał niemal zawiesić działalność w tym kraju z powodu trwającej wojny domowej, co przełożyło się na 14-proc. spadek zysku netto w drugim kwartale 2011 r.
- To dobra wiadomość dla Eni, ale trzeba jeszcze poczekać, by poznać plany rebeliantów i dowiedzieć się jak szybko uda im się uspokoić nastroje w kraju – powiedział Massimiliano Romano, szef działu analiz w mediolańskim biurze maklerskim Concentric Italy. – Przypuszczam, że minie jeszcze trochę czasu, zanim koncerny znów będą mogły zarabiać w Libii – dodał Romano.
Podobnego zdania jest również szef działu poszukiwań i produkcji w Eni, Claudio Descalzi, który podczas konferencji z analitykami 29 lipca mówił, że przywrócenie produkcji ropy do pełnego poziomu zajmie ok. 1 roku.
Libia posiada największe udokumentowane złoża ropy naftowej w Afryce, dzięki czemu przyciąga zainteresowanie największych światowych firm wydobywających i przetwarzających ten surowiec. Poza Eni inwestują tam m.in. Total, OMV czy Repsol. Włoski koncern jest obecny w Libii od 1959 r. Firma zobowiązała się zainwestować tam w ciągu najbliższej dekady 25 mld. dol.