– Jeszcze za wcześnie, by spółka wychodziła poza granice kraju. W tym momencie nie jest ona w pełni przygotowana do realizacji dużych inwestycji w kraju. Z drugiej strony kiedyś warto powalczyć o inne rynki – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury (PNI) w przetargu, który jeszcze nie został rozstrzygnięty, znalazło się na drugim miejscu. Głównie dzięki temu, że 40 proc. oceny stanowiły możliwości techniczne konsorcjantów. Gdyby tak jak w Polsce cena była jednym z głównych kryteriów, zajęłaby dalszą pozycję.
Umowa przejęcia PNI od PKP przez Budimex została podpisana na początku sierpnia. Warunkiem jej sfinalizowania, co miało nastąpić do końca października, jest uzyskanie m.in. zgód korporacyjnych. Cena została ustalona na 225 mln zł. Budimex dostał teraz dodatkowe 21 dni na due dilligence w PNI.
W trakcie badania spółki pojawiły się pierwsze wątpliwości co do zaproponowanej ceny. – Obraz spółki widzianej z bliska jest troszeczkę gorszy niż się spodziewaliśmy – mówi Blocher. – Cena nas obowiązuje, niestety nie możemy jej negocjować w związku z nowymi okolicznościami, jakie odkrywamy – podsumowuje Blocher.
Budimex ma zakończyć badanie spółki do 7 listopada. – Chce kupić PNI, ale ostateczną zgodę wyda rada nadzorcza – podsumowuje Dariusz Blocher.