Negocjacje w tej sprawie toczą między niemieckimi związkowcami z IG Metall, oraz zarządem General Motors Europe. Związkowcy naciskają, aby większość modeli Chevroletów sprzedawanych na rynku europejskim pochodziła z fabryk na naszym kontynencie.
Steve Girsky nowy szef General Motors Europe, podobno najskuteczniejszy specjalista od cięcia kosztów otrzymał zadanie doprowadzenia europejskiej części koncernu do zysków po 12 latach strat, które łącznie wyniosły już miliard dolarów. Elementem tego programu jest nie tylko dodanie nowych modeli dla Opla, ale i rozpoczęcie produkcji Chevroletów w Polsce. W ostatni poniedziałek wiceprezes GM ds operacji międzynarodowych, Tim Lee w rozmowie z „Rz"wymieniał dwie potencjalne lokalizacje do produkcji Chevroletów w Europie — fabrykę Opla w Gliwicach i zakład produkujący Vauxhalle (siostrzana marka Opla) w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii.
W Europie prognozowany jest na ten rok co najmniej 5-procentowy spadek produkcji. Nie można jednak wykluczyć, że będzie jeszcze głębszy, co oznaczałoby perspektywę zmniejszenia liczby produkowanych aut nawet o milion sztuk (roczna produkcja europejskich fabryk to ok. 12 mln aut). Przy tym najbardziej nieodporny na kryzys jest segment aut kompaktowych, a takie właśnie produkowane są w Gliwicach. Słabsze perspektywy widać w planach produkcyjnych na pierwszy kwartał — produkcja w fabryce w Gliwicach będzie w tym czasie w mniejsza od ubiegłorocznej o ok. 10 proc. — Obecny rok jest naszym sporym zmartwieniem — przyznaje Andrzej Korpak, dyrektor General Motors Manufacturing Poland. Ale jednocześnie zaznacza: — Co do przyszłości fabryki jestem optymistą. Zakład jest w tej chwili rozbudowywany, a w ciągu 3-4 lat będziemy wykorzystywać pełne zdolności produkcyjne.
Te możliwości to ok. 210 tys. aut rocznie. Fabryka produkuje obecnie 3 samochody: astrę IV w wersjach 5-drzwiowej oraz 3-drzwiowej (GTC), a także 4-drzwiową astrę classic (poprzednia generacja modelu). W połowie roku pojawi się kolejne auto: astra IV w wersji 4-drzwiowej, a w styczniu 2013 roku — model cabrio. Przygotowania do produkcji tego ostatniego już trwają.
Według Korpaka, ekonomiczne realia pokazują, że jeśli Chevrolet ma być produkowany w Europie, to w zasadzie tylko w Gliwicach. — Nikt inny nie wytrzyma konkurencji kosztowej z Koreą, zwłaszcza po złagodzeniu polityki celnej — twierdzi Korpak. Według wyliczeń „Rz" nakłady na produkcję Chevroleta byłyby porównywalne z tym, ile Opel wydał na wprowadzenie nowego modelu Astry, a być może nawet mniej - ok 120 mln euro.