Urząd Żywności i Leków FDFA oświadczył, że w soku wykryto carbendazim, substancję owadobójczą, której nie wolno stosować na plantacjach pomarańczy w USA, a jest dopuszczona w Bazylii i w innych krajach. FDA bada próbki soku pomarańczowego ze wszystkich krajów i od wszystkich producentów po stwierdzeniu skażenia na początku stycznia. Niską zawartość carbendazimu stwierdzono w mieszankach soku pomarańczowego z Brazylii z amerykańskim sokiem
Teraz przebadano 80 partii. W 11 przypadkach stwierdzono obecność 10 lub więcej cząstek tego środka na miliard cząstek, w 2 przypadkach firmy zrezygnowały z importu. Pozostałe 9 partii zatrzymano na granicy mimo wstępnej oceny ryzyka przez FDA, który uznał, że picie soku z małą zawartością tego preparatu nie wzbudza zaniepokojenia o bezpieczeństwo.
Przewodniczący brazylijskiego stowarzyszenia eksporterów soków cytrusowych, Christian Lohbauer poinformował na konferencji w Waszyngtonie, że rozmawiał o całej sprawie z przedstawicielami FDA i amerykańskich producentów. — Zwróciliśmy się do FDA o uwzględnienie koncentratu soku eksportowanego przez Brazylię i zaakceptowanie, że poziom tego środka powinien wynosić ponad 10 cząstek — od 50 do 60. Wszystkie brazylijskie soki mają ślady carbendazimu poniżej 60 cząstek — wyjaśnił.
- W Europie nikt nie przejmuje się carbendazimem, bo jest akceptowany na poziomie 200 cząstek. Dla większości rynku międzynarodowego jest jasne, że chodzi tu o kwestię prawną, że mamy do czynienia z interpretacją przepisów ustanowionych w USA — dodał.
Poinformował, że carbendazim jest legalnym środkiem w Brazylii, używają go wszyscy producenci soku, choć istnieją też inne substancje zastępcze. Ten preparat nie ma szkodliwego wpływu na zdrowie człowieka.