Odejść miałby szef Bumaru Edward E. Nowak, autor korporacyjnej przebudowy obronnego holdingu, którego przychody w 2010 roku przekroczyły 3 mld zł. Nowak, były członek opozycji z Krakowa, działacz gospodarczy i trzykrotny wiceminister, wiosną zeszłego roku wygrał konkurs na kolejną trzyletnią kadencję. Teraz jednak wpływowi w branży związkowcy mają mu za złe brak skuteczności w zabieganiu o wojskowe zamówienia, menedżerowie wypominają niedostatek biznesowych sukcesów i biurokratyzowanie procedur, a państwowy właściciel – gorsze wyniki firmy i słaby eksport.
Akurat w tej ostatniej sprawie dzięki zaangażowaniu Nowaka Bumar w połowie stycznia zdobył jeden z największych w branży kontraktów eksportowych. To sprzedaż hinduskiej armii 204 pancernych pojazdów techniczno-ewakuacyjnych za 275 mln dol.
– Pogłosek nie komentujemy. Z tego co mi wiadomo, prezes Nowak na początku przyszłego tygodnia będzie przyjmował w zakładach Bumaru wysokiego szczebla delegację resortu obrony Indii i rozmawiał o przyszłej strategicznej, technologicznej współpracy – mówi Monika Koniecko, rzecznik zbrojeniowego koncernu.
Nawet najwięksi oponenci Nowaka przyznają, że w ostatnich latach bez jednego wystrzału przeprowadził głęboką restrukturyzację holdingu i wyprowadził z firmy spółki cywilne niepasujące do biznesu.
Obecnie podstawą nowego Bumaru są produktowe dywizje. Bumar Żołnierz skoncentrowany jest na wytwarzaniu wojskowego wyposażenia indywidualnego. Najbardziej jednorodna technologicznie jest dywizja Bumar Amunicja na czele ze skarżyskim Mesko. W najbliższych tygodniach zakończy się integracja spółki Bumar-Elektronika, w której rola lidera przypadła stołecznemu Przemysłowemu Instytutowi Telekomunikacji. BE zajmie się radiolokacją, informatyką, integracją systemów i weźmie na siebie ciężar budowy przeciwlotniczej tarczy Polski, największego przedsięwzięcia Bumaru.