Ale widać mnóstwo niewykończonych budynków. To jednak jest symbol waszych dzisiejszych kłopotów?
To nie znaczy, że kraj jest sparaliżowany. Tam można funkcjonować normalnie. Chociaż rzeczywiście nasz kryzys zaczął się od bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości, a potem pojawiły się problemy banków.
W Polsce też są obecni deweloperzy z Hiszpanii. Ale na naszym rynku aż takich kłopotów jak w Hiszpanii nie przeżywali.
Większość hiszpańskich firm deweloperskich napłynęła do Polski w latach 2006–2007 i nie ukrywam, że działalność niektórych z nich zaszkodziła wizerunkowi firm z naszego kraju, ponieważ, ścigając się ze sobą, bardzo podwyższyły ceny nieruchomości na polskim rynku. Ale Polacy nie dali się wciągnąć w spekulację, bo są rozsądniejsi i dłużej się zastanawiają, jeśli mają wziąć kredyt. W innych krajach mniej poważnie podchodzi się do kwestii zadłużenia się. A w waszym kraju gospodarstwa domowe nie były na tyle silne, by poważne długi udźwignąć. Pewnie i polskie banki były wówczas ostrożniejsze. To wszystko razem spowodowało, że na polskim rynku kryzysu zadłużenia rodzin nie ma. I pewnie nie będzie w przyszłości, bo Polacy widzą dzisiaj, jakie kłopoty mają inni.
Czy sądzi pani, że kryzys zmieni postrzeganie firm hiszpańskich w Polsce?
Niestety, w przypadku hiszpańskich firm w Polsce istnieją stereotypy. Hiszpania to nie tylko flamenco, słońce, corrida, kraj „maniany", nie do końca serio i niekoniecznie solidny. Przecież dzisiejsza Hiszpania jest liderem w wielu sektorach gospodarki. Mamy takie firmy, jak telekomunikacyjny gigant Telefonica czy koncern petrochemiczny Repsol, jesteśmy liderem światowym systemów nawigacji i kontroli lotów, komponentów dla motoryzacji, technologii sanitarnej, nowoczesnej technologii kolejowej z firmą CAF na czele. Hiszpania jest liderem na rynku energii odnawialnej z firmami takimi jak Sniace i Abengoa, a nasz Inditex, właściciel m.in. marki Zara, jest powszechnie znany. Jesteśmy silni w budowie infrastruktury oraz dystrybucji energii – gdzie działają dwa giganty Iberdrola i Endesa. Nasze firmy też królują w mniej znanych sektorach, jak np. odsalanie wody oraz odprowadzanie ścieków. Trzeba wspomnieć też o bankach, takich jak: Santander, BBVA i Banco Popular czy La Caixa, które są znane i pomimo kryzysu na hiszpańskim rynku bankowym działają na świecie. Mamy też firmy inżynieryjne, specjalizujące się w budowie autostrad, tuneli, rozwija się ekologiczne rolnictwo.