Według wywiadowni gospodarczej Euler Hermes, dominują firmy małe i średnie, ale splajtowało także 12 firm zatrudniających ponad 100 osób. Upadają głównie firmy o regionalnej skali działalności Wciąż upada wielu hurtowników – wśród nich m.in. dystrybutorzy odzieży i obuwia. Wciąż nie ma poprawy w sektorze firm budowlanych, o czym świadczą m.in. upadłości firm zarządzających inwestycjami w branży.
Tylko we wrześniu upadło 66 przedsiębiorstw zatrudniających przeszło 4,2 tys. osób. Zaskakująco duża liczba upadłości miała miejsce na Mazowszu – 21. To ponad dwukrotnie więcej niż w województwie dolnośląskim (9 upadłości) czy śląskim (8). Z Mazowieckiego pochodziła także połowa firm o największym zatrudnieniu a także najwięcej (6) upadłych firm budowlanych.
Według dyrektora analiz branżowych w Euler Hermec Collections, Michała Modrzejewskiego, sytuację nieco łagodzi znaczna ilość postępowań układowych. W ich efekcie przynajmniej część pracowników utrzymuje pracę, a gdy restrukturyzacja przynosi efekty do firmy może wrócić duża część wcześniej zatrudnionych. Upadłość oznacza ponadto, że pracownicy mogą otrzymać zaległe od miesięcy wynagrodzenia.
- Niestety, już teraz znaczna część zatrudnionych w firmach, gdzie ogłoszono upadłość, to pracownicy firm budowlanych. Ponieważ zbliża się koniec sezonu, a budownictwo produkuje w tym roku mniej, powiększą oni grono osób bez pracy - twierdzi Modrzejewski.