Ponad 70 mln euro, czyli około 290 mln zł, warte są 23 polskie kampanie promujące żywność, na które do tej pory zgodziła się Komisja Europejska. Kwota ta wkrótce pójdzie w górę. We wrześniu br. do Agencji Rynku Rolnego trafiło pięć kolejnych wniosków. Ich budżety przekraczają 17 mln euro.
Tak dobre wyniki Polski w promowaniu żywności mogą się jednak wkrótce skończyć. Bruksela planuje bowiem rewolucję, która może uderzyć szczególnie mocno w naszych producentów.
Eksport ucierpi
Dziś kraje członkowskie mogą sfinansować 30 proc. wartości kampanii promującej żywność na terenie Unii Europejskiej lub poza Wspólnotą. Połowę potrzebnej kwoty daje Komisja Europejska, producenci muszą dołożyć tylko 20 proc.
W projekcie rozporządzenia, które ujrzało światło dzienne w listopadzie br., Bruksela proponuje jednak, że będzie pokrywać 50 lub 60 proc. kosztów (wówczas gdy programy promocyjne byłyby przygotowywane przez producentów z kilku krajów). Resztę będą musieli zdobyć sami producenci.
Bruksela proponuje zmianę sposobu finansowania projektów, bo chce wyłącznie sama decydować, które miałyby zostać zrealizowane. Teraz wstępną selekcję robią kraje członkowskie, w Polsce zajmuje się tym Agencja Rynku Rolnego.