W 2013 roku sprzedaż ciężkich pojazdów użytkowych o dopuszczanej masie całkowitej powyżej 16 ton przekroczyła 15 tys. sztuk i będzie o ponad tysiąc większa niż w 2012 roku. Już latem handlowcy sprzedali całą produkcję do końca 2013 roku. – Spodziewamy się, że nowy rok będzie równie dobry jak obecny. Jeżeli spadki sprzedaży pojawią się, to nie przekroczą 10 proc. – uważa Piotr Sulima z Volvo Polska, które sprzedaje ciężarówki marek Volvo i Renault. Podobnie ocenia nowy rok szef marketingu DAF Polska Zbigniew Kołodziejek. – Pierwsza połowa może być słabsza, ale w drugiej popyt będzie bardzo mocny – przewiduje. Wskazuje na rozwijający się rynek przewozowy i rosnący eksport usług transportowych. Sprzedawcy ciężarówek oczekują również powrotu zainteresowania pojazdami budowlanymi w związku z licznymi przetargami ogłaszanymi przez GDDKiA w związku z kolejnymi pieniędzmi płynącymi z Brukseli na drogi i koleje.
Optymistą jest także szef sprzedaży Scanii Polska Tomasz Cwalina – Przewoźnicy nastawieni są optymistycznie i kupują samochody nawet w wersji Euro VI, która jest ok. 7 tys. euro droższa od Euro V. Takich modeli już sprzedaliśmy 500, więc widać, że ucieczka przed droższymi wersjami nie miała dużego wpływu na 2013 rok. Oceniam go na maksimum 10 proc – wylicza Cwalina. Dodał, że 2013 rok był drugim tak udanym w historii Scania Polska, zaś nasz kraj zajął drugie miejsce w rankingu największych europejskich rynków producenta, za Wielką Brytanią.
Także przewoźnicy i spedytorzy podzielają optymizm handlowców. Prezes Dachser Polska Grzegorz Lichocik uważa, że popyt na usługi logistyczne utrzyma się na obecnym poziomie lub nawet wzrośnie w stosunku do obecnego. Dariusz Wakuła z firmy Fine przyznaje, że popyt jest całkiem spory, chociaż zauważalny jest nacisk na obniżanie cen.
Agencja ratingowa Fitch ocenia, że najgorsze dla gospodarki już minęło i 2014 rok przyniesie delikatny wzrost obrotów oraz zysków w całej gospodarce. Oznacza to, że nie zabraknie pracy dla przewoźników.