"Będziemy bardzo starannie analizowali, na ile możliwe są korekty i na ile te przepisy europejskie dotyczą także tych najmniejszych przedsiębiorstw, które działają w skali lokalnej" - powiedział Tusk zapytany przez dziennikarzy o unijne przepisy. Wyjaśnił, że produkcja regionalna i lokalna jest zwolniona z pewnych rygorów sanitarnych pod warunkiem, że produkty te sprzedawane są na rynku lokalnym.
Premier zapewnił, że sprawa jest rządowi znana, "minister gospodarki i minister rolnictwa są na tym punkcie uczuleni" - dodał. "Mam nadzieję, że będziemy mieli odpowiedź, która przedłuży szanse dla tych firm, które nie będą chciały czy nie będą w stanie szybko przestawić się na dozwolone w Europie metody wędzenia" - mówił Tusk.
Zauważył, że sprawa dotyczy także konsumentów, którzy lubią tradycyjne wyroby wędliniarskie i zapewnił, że rząd podejmie w tej sprawie działania, by nie dopuścić do załamania się rynku wyrobów tradycyjnych.
We wrześniu 2014 roku mają wejść w życie nowe przepisy dotyczące zawartości substancji smolistych w żywności. Producenci wędzonych wędlin i innych produktów uważają, że unijne przepisy mogą doprowadzić do tego, że wiele małych firm wykorzystujących tradycyjne receptury może zniknąć z rynku.
Według obecnych przepisów w kilogramie wędliny może znajdować się co najwyżej 5 mikrogramów benzo(a)pirenu. Od września dopuszczalna ilość zmniejszy się 2,5 razy.