W ostatnim kwartale 2013 roku Tesla sprzedała 6,9 tys. swoich sztandarowych pojazdów - Model S. To rekordowy dla firmy wzrost o 20 proc. Wzrost sprzedaży nastąpił w okresie w którym firma miała wyjątkowo złą prasę. Media poinformowały o trzech przypadkach pożarów Modeli S podczas kolizji. W żadnym z pożarów nie ucierpieli kierowcy. Jednak w internecie pojawiły się filmy z wypadków, a media spekulowały nad bezpieczeństwem elektrycznych samochodów.
Tesla poinformowała, że w dwóch przypadkach pożar był wynikiem zderzenia z metalowym przedmiotem leżącym na jezdni. Natomiast trzeci pożar był wynikiem poważnej kolizji spowodowanej przez pijanego kierowcę, który uderzył kolejno o dwie ściany, by wylądować na drzewie.
Prasa spekulowała czy samochody Tesli są bezpieczne. Oba modele - sportowy Roadster i Model S - są wyposażone w akumulatory bazujące na ogniwach litowo-jonowych. Akumulatory te mogą pod wpływem zderzenia, lub wady budowy wybuchnąć i płonąć. Część specjalistów jest zdania, iż baterie powinny zostać wyposażone w dodatkowe osłony, zabezpieczające przed pożarem. Przeciwnicy tego rozwiązania wskazują, że samochody byłyby wtedy dużo cięższe, a co za tym idzie także wolniejsze.
Kolejnym problemem Tesli są trudności z ładowaniem baterii i przegrzewaniem się niektórych ich elementów. Właściciele ponad 29 tys. samochodów Tesli mogą zgłosić się do producenta, który bezpłatnie wymieni wadliwe elementy. Jednocześnie firma oferuje aktualizacje oprogramowania samochodu.
Informacje o wzroście sprzedaży podniosły kurs akcji tesli o ponad 15 proc., do 161,27 dol. We wrześniu 2012 roku akcja Tesli kosztowała zaledwie niecałe 30 dolarów.