– Nie podzielamy opinii, że wystąpi znaczna nadpodaż miedzi na globalnym rynku. Wręcz przeciwnie, oczekujemy, że w kilku najbliższych latach podaż będzie niższa niż popyt – uważa Jarosław Romanowski, wiceprezes KGHM ds. finansowych. – Zapasy miedzi na LME spadają i spodziewamy się kontynuacji tej tendencji. Moce hutnicze nie są w stanie przerobić wszystkich dostępnych na rynku koncentratów, nasze zakłady osiągają rekordowe premie przerobowe.
Zdaniem Romanowskiego rynek wkrótce zmieni nastawienie i będzie to miało odzwierciedlenie w notowaniach czerwonego metalu.
– Uważam, że pod koniec roku ceny mogą wrócić do poziomu 8 tys. dol. za tonę – przewiduje Romanowski.
Ostatni raz płacono tyle za surowiec na LME w lutym ?2013 r. W piątek tona miedzi była wyceniana na niewiele ponad 7 tys. dol. Licząc w naszej walucie, w piątek notowania metalu spadły do 21,2 tys. zł za tonę – poziomu najniższego od połowy 2010 r.
Wiceprezes Romanowski podkreśla, że docelowy poziom 8 tys. dol. to jego osobista opinia.