"Zechcemy to podnieść do co najmniej 40 tysięcy ton tak, żeby dotyczyło to wszystkich sztuk w obszarze objętym kwarantanną" – powiedział dziennikarzom w Jasionce koło Rzeszowa Sawicki po spotkaniu z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Dacianem Ciolosem.
Producentom ma być rekompensowana różnica między cenami w strefie buforowej (wyznaczonej w związku z wykryciem afrykańskiego pomoru świń u dwóch padłych dzików) a cenami w pozostałej części kraju.
Sawicki podkreślił, że Ciolos zadeklarował, że będą poszukiwane środki unijne na rekompensaty dla rolników w związku z wygaszaniem przez nich produkcji i przestawianiem gospodarstw na inną działalność rolniczą.
Sawicki dodał, że przekonywał komisarza, że „strefa zagrożenia" powinna obejmować obszar mniejszy więcej 10 km od znalezionych chorych dzików, natomiast na pozostałych terenach objętych strefą buforową ograniczenia związane z obrotem zwierząt jak i przetwarzaniem ich w rzeźniach i zakładach mięsnych powinny być mniejsze.
"Warto, korzystając z polskich doświadczeń, zrobić bardzo restrykcyjny teren zagrożenia w odległości 10 km, natomiast w strefie buforowej stosować te rozwiązania, które były stosowane w przypadku pojawienia się pomoru na Białorusi; wtedy też kilka wschodnich powiatów Polski było w strefie buforowej" - powiedział Sawicki. Przypomniał, że wtedy stosowano szczególny nadzór weterynaryjny, świadectwa weterynaryjne, czy dodatkowe maty w gospodarstwach i były to – jak mówił - zabiegi wystarczające.