Sawicki poinformował w piątek, że unijne rozporządzenie zmieniające granice strefy buforowej wejdzie w życie w poniedziałek i dopiero od tego dnia skup z dopłatą nie będzie już możliwy. Wyjaśnił, że opóźnienie wprowadzenia rozporządzenia wynika z powodu "nieterminowego dostarczenia dokumentu do przedstawicielstwa Polski w Brukseli".
Strefa buforowa została wyznaczona po wykryciu wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dwóch padłych dzików w pobliżu białoruskiej granicy. Obejmuje ona 7 powiatów: 4 w województwie podlaskim, dwa w lubelskim i jeden w mazowieckim. Od poniedziałku będą obowiązywały dwie strefy: jedna - z ograniczeniami, druga - buforowa, w której nie będzie restrykcji, ale będzie prowadzony wzmożony monitoring stad zwierząt.
Strefa z ograniczeniami obejmie: w powiecie sejneńskim - gminę Giby i gminę Sejny wraz z miastem Sejny; w powiecie augustowskim - gminę Lipsk i gminę Płaska; w powiecie białostockim - gminę Czarna Białostocka, gminę Gródek, gminę Supraśl, gminę Wasilków i gminę Michałowo; w powiecie sokólskim - gminę Dąbrowa Białostocka, gminę Janów, gminę Krynki, gminę Kuźnica, gminę Nowy Dwór, gminę Sidra, gminę Sokółka i gminę Szudziałowo.
W tej strefie prowadzony będzie ścisły nadzór nad stadami, a wszystkie odławiane dziki będą badane na obecność wirusa ASF. Sawicki dodał, że trzoda na podstawie świadectw zdrowia może być sprzedawana poza strefę, a przetworzone mięso nie będzie podlegało znakowaniu i nie ma konieczności jego obróbki termicznej. Rolnicy będą mogli liczyć na finansowe wsparcie w zabezpieczeniu gospodarstw przed ewentualnym wtargnięciem dzikich zwierząt czy zabezpieczeń chlewni. Może to być dofinansowanie do zakupu mat dezynfekcyjnych lub budowy ogrodzenia, ale na razie sprawa nie jest przesądzona - dodał szef resortu rolnictwa.
Minister podkreślił, że od poniedziałku na rekompensaty przy sprzedaży świń mogą liczyć jedynie rolnicy z nowej strefy z ograniczeniami, czyli z czterech powiatów województwa podlaskiego. Poinformował, że dotychczas na potrzeby Agencji Rezerw Materiałowych i zakładów przetwórczych kupiono ok. 40 tys. tuczników. Zauważył też, że "podaż świń w piątek znacznie spadła". Według niego oznacza to, że rolnicy nie mają już sztuk przerośniętych, które chcieliby sprzedać z dopłatą.