1 mld zł na zakupy spożywcze w Interencie

Już co czwarty użytkownik sieci choć raz kupił artykuły spożywcze w e-sklepie. W ciągu roku liczba dokonujących takich transakcji niemal się podwoiła.

Publikacja: 18.04.2014 03:00

1 mld zł na zakupy spożywcze w Interencie

Foto: Bloomberg

– Ci e-przedsiębiorcy, którzy chcą odnieść sukces, powinni przyłożyć dużą wagę do jakości obsługi e-klientów. Internauci chcą mieć jasną informację, kiedy nastąpi dostawa, czy sklep zapewnia im najlepsze i najświeższe produkty, co mają zrobić, gdy jakiegoś z nich zabraknie – mówi Patrycja Sass-Staniszewska z Izby Gospodarki Elektronicznej.

Sprzedaż w górę

Ale nawet na tak trudnym rynku sukces jest możliwy, co widać po wynikach działających na nim firm. Sieć Piotr i Paweł podała, że jej e-sklep w 2013 r. osiągnął prawie 50 mln zł obrotów. Wyniki były o 19,5 proc. lepsze niż rok wcześniej.

Handlowy gigant Tesco wyników nie podaje, ale poinformował, że w swoim e-sklepie zrealizował już 1 mln zamówień. – Tempo naszego życia stale rośnie. W efekcie mamy coraz mniej czasu na codzienne obowiązki. Stąd bierze się tak duża popularność naszej usługi. Obecnie docieramy już do jednej trzeciej Polaków z ponad 200 miast i miasteczek  – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska.

W badaniu Gemiusa największa grupa wykazała się znajomością sieci delikatesów Alma. – Jest to bardzo rozwojowy segment sprzedaży o dużym potencjale. Konkurencja rośnie, ale warto podkreślić, że byliśmy prekursorem e-sprzedaży, dzięki temu poznaliśmy dogłębnie potrzeby klientów i staliśmy się liderem na rynku e-sieci spożywczych. Dbamy o to, żeby utrzymać wysoki poziom oferowanych usług, czego efektem jest rosnące zaufanie klientów – mówi Aleksandra Budzińska, rzeczniczka tej sieci delikatesów.

Gemius podaje, że wiedzę o produktach spożywczych dostępnych w internecie pozyskujemy głównie od rodziny, znajomych i przyjaciół – taką opcje wymienia 85 proc. ankietowanych. Dla 83 proc. źródłem wiedzy jest  Google, a 78 proc. wybiera po prostu strony internetowe interesujących ich sklepów.

Z dużych sieci handlowych w segmencie internetowym obecni są jeszcze tacy gracze jak E.Leclerc czy Auchan. Są także sklepy prowadzące wyłącznie handel elektroniczny – największym i najbardziej znanym jest Frisco.pl – działające na rynku warszawskim.

– Jeszcze dwa lata temu doświadczenie z zakupami spożywczymi w sieci deklarowało 8 proc. internautów, a rok temu 13 proc. W tym roku co czwarty internauta przyznał, że kupując żywność, korzysta z e-sklepów, a co trzeci zamierza to zrobić w przyszłości – mówi Mateusz Gordon, ekspert od e-commerce firmy Gemius.

Kto następny?

Jednak nie wszystkie firmy tak jednoznacznie oceniają potencjał tego rynku. – Dzisiaj prawdopodobnie wszyscy tracą na e-sklepach ogromne pieniądze – nie tylko w Polsce, w innych krajach wygląda to tak samo. Mój cel, jako prezesa, to tak prowadzić firmę, aby miała stabilne zyski. Dlatego internet oznaczałby cofnięcie się za czerwoną linię wyników – mówił w wywiadzie dla „Rz" Jean Anthoine, prezes Carrefour Polska.

Nie oznacza to, że firma zupełnie się tym segmentem nie interesuje, ale według niej w obecnych realiach nie ma sensu sprzedawanie artykułów w tych samych cenach co w sklepie, zważywszy że marża jest bardzo niska, a do kosztów dochodzi dostawa produktów do domu klienta. – Dodatkowo wszyscy klienci chcą mieć dostarczone zakupy przeważnie w godzinach 18–20. Możemy do tego wrócić, ale za jakiś czas – deklarował Anthoine. Na razie podejście  firmy się nie zmieniło, więc na e-sklep Carrefour Polska raczej nie ma co liczyć.

Ogromne zainteresowanie e-zakupami spożywczymi widać w całej Europie. We Francji to efekt tego, że na rynku dominują wielkie sklepy, przeważnie zlokalizowane poza miastami. Składanie zamówień przez internet czy też coraz modniejsze aplikacje mobilne (na smartfony oraz tablety) jest ogromnym ułatwieniem.

Usługa jest coraz popularniejsza też w Wielkiej Brytanii. Jeden z liderów rynku, czyli sklep Ocado, podał, że w kwartale kończącym się w lutym jego obroty wzrosły o 22 proc., do 227,5 mln funtów. – Kontynuujemy szybki wzrost i wierzymy, że z dobrą ofertą możemy takie tempo utrzymać – wyjaśniał w komunikacie prezes firmy Tim Steiner.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Co jest barierą przed pierwszymi zakupami spożywczymi zrobionymi przez internet?

Codzienne zakupy prosto z sieci

W Polsce systematycznie ubywa placówek handlowych, co roku z rynku znika po kilka tysięcy sklepów spożywczych. Z perspektywy dużych miast tego zjawiska nie widać – wręcz przeciwnie, można dostrzec wzrost spowodowany szybką ekspansją takich sieci jak choćby Żabka, Freshmarket, Rossmann czy Biedronka. Jednak przybywa w Polsce niewielkich miejscowości, w których jedynym sposobem na zrobienie zakupów jest handel obwoźny. Samochody, głównie z pieczywem, ale także innymi podstawowymi artykułami spożywczymi, docierają tam z reguły co kilka dni. Komisja Europejska już kilka lat temu zauważyła, że w całej UE spada dostępność formatów handlowych, umożliwiających choćby codzienne zakupy podstawowych produktów.

Jak podała wywiadownia gospodarcza Bisnode D&B Polska, w 2013 r. z naszego rynku zniknęło ponad 6 tys. sklepów. Choć bywały już znacznie gorsze lata, to w najbliższej przyszłości handel będzie się dalej kurczył.

Już od dawna najszybciej ubywa niewielkich punktów ogólnospożywczych; w 2013 r. zniknęło ich ponad 3,6 tys., co oznacza spadek o 4,4 proc. w stosunku do roku 2012 r. Niewiele lepiej jest w sektorze sprzedaży owoców i warzyw – tych z rynku zniknęło niemal 300. W innych branżach warto wymienić zniknięcie ponad 1 tys. sklepów odzieżowych i po kilkaset placówek z produktami mięsnymi, drogerii czy obuwniczych – przybywa w zasadzie tylko sklepów monopolowych. – Rynek sklepów niezależnych szacowany jest, według różnych źródeł, na 60–110 tys. placówek. Od lat obserwujemy trend spadkowy w tym formacie i oczekujemy, że utrzyma się on również w kolejnych latach – podaje Espirito Santo Investment Bank.

Opinia:

Andrzej ?Faliński, dyrektor generalny POHiD

Głównym powodem korzystania z zakupów spożywczych przez internet jest oszczędność czasu i po prostu wygoda. Ceny są zazwyczaj na poziomie tych z tradycyjnych sklepów, czasami za dostawę firma nalicza dodatkową opłatę. Samych modeli działania też jest sporo – niektóre firmy realizują zamówienia wprost z magazynów, inne kompletują je ze sklepowych półek. Tego rynku nie da się lekceważyć i uruchomienie sklepu internetowego staje się powoli swego rodzaju koniecznością. Nawet co trzecie zamówienie pochodzi nie z centrów miast, ale z przedmieść czy też mniejszych miejscowości. Będzie to postępować, a nikt nie może sobie pozwolić na bezczynne obserwowanie spadku liczby klientów.

– Ci e-przedsiębiorcy, którzy chcą odnieść sukces, powinni przyłożyć dużą wagę do jakości obsługi e-klientów. Internauci chcą mieć jasną informację, kiedy nastąpi dostawa, czy sklep zapewnia im najlepsze i najświeższe produkty, co mają zrobić, gdy jakiegoś z nich zabraknie – mówi Patrycja Sass-Staniszewska z Izby Gospodarki Elektronicznej.

Sprzedaż w górę

Pozostało 95% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji