Reklama
Rozwiń
Reklama

Armia zaprasza do przetargu na śmigłowce

Airbus Helicopters, AgustaWestland i Sikorsky mają do końca września czas na złożenie ostatecznych ofert.

Publikacja: 04.06.2014 01:32

EC 725 Caracal, produkt Airbus Helicopters. Doświadczony w operacji afgańskiej

EC 725 Caracal, produkt Airbus Helicopters. Doświadczony w operacji afgańskiej

Foto: Wikipedia

Transakcję pozyskania 70 wojskowych śmigłowców wartych 8 mld zł już nazwano helikopterowym przetargiem dekady, a to nie ostatnia inwestycja. W planie jest zamówienie kilkudziesięciu kolejnych, uderzeniowych maszyn. Pieniędzy ma wystarczyć – prezydent zapowiedział podniesienie do 2 proc. PKB corocznych nakładów na obronę.

Ministerstwo Obrony Narodowej, które poprosiło właśnie o finalne propozycje francuskie konsorcjum „Program EC725 Caracal Polska" w składzie: Airbus Helicopters, warszawska spółka Heli Invest, a także amerykański zespół Sikorsky International Operations, Sikorsky Aircraft Corporation z mieleckimi Polskimi Zakładami Lotniczymi oraz należącą do koncernu AgustaWestland Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego PZL Świdnik, zapowiada, że wskaże dostawcę do końcu roku. Podpisanie umowy ze zwycięskim producentem zaplanowano na początek 2015 r. po dokładnych testach maszyn.

Rzecznik resortu obrony Jacek Sońta informuje, że w zaproszeniu do składania ofert Inspektorat Uzbrojenia MON podał aktualne wymagania na śmigłowce w wersjach wielozadaniowo-transportowej, bojowego poszukiwania i ratownictwa oraz zwalczania okrętów podwodnych. Wraz z dostawą śmigłowców pozyskany ma być „pakiet logistyczny i szkoleniowy oraz zintegrowany ze śmigłowcami system szkolenia".

Według ustaleń „Rz" pod wpływem niedawnych negocjacji technicznych z producentami zmodyfikowane zostały, w stosunku do wstępnych założeń, jedynie wymagania dotyczące helikopterów ratowniczych.

Śmigłowcowy przetarg dekady będzie największą transakcją armii od czasu zakupu samolotów F-16. Ma usprawnić siły zbrojne pod względem transportowym i ratowniczym, ale też dostarczyć oręża przeciw wrogim okrętom.

Reklama
Reklama

Do niedawna panowało przekonanie, że przetarg rozegra się między helikopterowymi koncernami, które wcześniej zainwestowały we własne fabryki w Polsce.

Jednym z nich, uważanym za faworyta, jest amerykański Sikorsky Aircraft, który jeszcze w zeszłej dekadzie przejął PZL Mielec i oferuje powstające na Podkarpaciu najnowsze wersje sprawdzonych w wielu konfliktach i armiach black hawków S-70i. Drugi – to włosko-brytyjski koncern AgustaWestland, który w 2010 r. sprywatyzował największe polskie zakłady śmigłowcowe PZL Świdnik. Proponuje ulokowanie w Polsce centrum produkcji i rozwoju nowoczesnej, ale „nieostrzelanej" jeszcze konstrukcji: helikoptera AW 149.

Czy czarnym koniem przetargu dekady okaże się francusko niemiecki Airbus Helicopters oferujący większą niż konkurenci maszynę EC 725 caracal? Jej bojowe wersje sprawdziły się podczas operacji NATO w Afganistanie i robią wojskową karierę w Brazylii, Meksyku, Kazachstanie i krajach Dalekiego Wschodu.

Śmigłowcowy koncern Grupy Airbus nie ma w Polsce własnej fabryki, ale zapowiada przemysłowe inwestycje.

Niedawno prezes Airbus Helicopters obiecał zbudowanie w Polsce od podstaw fabryki wirników i przekładni dla większości śmigłowców koncernu.

Według ustaleń „Rz" oferowany Polsce caracal, jeśli wygra, będzie produkowany we współpracy z państwowymi Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 1 w Łodzi (tu powstałaby linia montażu helikoptera). W Dęblinie przy pomocy Turbomeki uruchomiono by centrum silnikowe.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama