Segment w trendzie wzrostowym

Telekomunikacja | W tym roku w samochodach, systemach bezpieczeństwa i licznikach działać będzie 2,5 mln kart SIM.

Publikacja: 05.06.2014 11:55

W branży teleinformatycznej trwa dyskusja, jakiego typu usługi należy zaliczać do tzw. rynku M2M (machine to machine, czyli łączności między urządzeniami), czy i jak odróżnić go od coraz popularniejszego „internetu rzeczy" czy – węziej – „internetu przemysłowego". W środę odbyła się debata, na której omawiano ten temat.

Według podejścia firmy badawczej IDC M2M to usługi świadczone tylko w sieciach radiowych, czyli podzbiór większej części rynku, do której inni zaliczają rozwiązania w sieciach przewodowych czy rozwiązania chmurowe.

Do 20 proc. ?dla operatorów

Jedno jest pewne. Rynek M2M jest perspektywiczny. IDC prognozuje, że w ciągu kolejnych kilku lat (2012–2017) przychody z M2M będą rosły średnio o 23,8 proc. – Rynek M2M istnieje w Polsce od ponad dekady, a jego wartość rosła średnio o wysokie kilkanaście procent rocznie. Wiele wskazuje na to, że jako jedyny spośród segmentów usług teleinformatycznych utrzyma tempo wzrostu także w kolejnych dziesięciu latach. Spodziewamy się, że wartość tego rynku powiększy się dwu-, czterokrotnie w ciągu następnych pięciu lat – mówi Michał Własenko, analityk w IDC i współautor raportu o segmencie M2M.

Polskie M2M w 2012 r. było warte około 193 mln dol. (580 mln zł). Ale niecała kwota przypada na operatorów komórkowych odpowiadających za komunikację między urządzeniami – wynika z raportu firmy IDC, która przygotowała opracowanie nt. ekosystemu M2M .

– Usługi telekomunikacyjne związane z M2M odpowiadają w regionie Europy Środkowo-Wschodniej za 6–20 proc. całego segmentu. W Polsce jest to ok. 10 proc. Operatorzy często pośredniczą w sprzedaży sprzętu komputerowego czy biorą udział we wdrożeniach, co może podnosić ich przychody z tego tytułu – mówi Własenko.

Liczba kart SIM umieszczonych w komunikujących się urządzeniach różnych segmentów gospodarki więcej niż podwoiła się w latach 2009–2012.

Według IDC w 2012 r. w modelu M2M działało w komórkowych sieciach 1,5 mln kart SIM, a w 2013 r. ich liczba mogła się powiększyć o około 18 proc. Dane te pokrywają się z szacunkami, które rok temu przekazywał na łamach „Rz" Orange Polska. Jak informuje rzecznik tego operatora Wojciech Jabczyński, dziś szacunki telekomu wskazują, że wielkość rynku M2M to już 2 mln kart SIM oraz że powiększa się on o 20 proc. rok do roku. To z kolei oznacza, że w tym roku może on sięgnąć już 2,5 mln kart. Mariusz Gaca, członek zarządu spółki, rok temu oceniał udział telekomu w rynku M2M na 32 proc. – Naszą ambicją jest dalszy wzrost – mówił.

Według Jabczyńskiego w ubiegłym roku udział firmy w tym segmencie wzrósł, ale precyzyjnej liczby nie ujawnia.

Z informacji uzyskanych przez „Rz" udział konkurencyjnego T-Mobile Polska można szacować na 25 proc., przy czym pamiętać należy, że część kart operatora wywędrowała za granicę w ramach kontraktu z dostawcą GPS-ów. Zarówno Orange, jak i T-Mobile zaliczają karty M2M do bazy prepaid.

Plus swoich wyników M2M nie ujawnia. – Udziały rynkowe operatorów komórkowych pod względem liczby kart SIM rozkładają się mniej więcej po równo. Przez lata liderem był Polkomtel (operator Plusa – red.), następnie dołączył do niego T-Mobile, a dziś niewielką przewagę zyskuje Orange – mówi Własenko.

Nasycone branże

Rozwiązania M2M są najbardziej popularne w dwóch branżach: zarządzania flotą samochodową i zautomatyzowanych usług bezpieczeństwa. Wykorzystują je głównie firmy.

– Sami konsumenci w sposób świadomy prawie w ogóle z nich nie korzystają, choć zdarza się, że zamawiając usługę monitoringu domu, kupują rozwiązanie wykorzystujące M2M – mówi Własenko. Segment niesie możliwości dla tzw. programowalnej analityki zachowań. – Zarządzający flotą mogą na ich podstawie sklasyfikować kierowców pod względem stylu jazdy – wskazuje analityk.

Przyznaje przy tym, że zarówno rynek zarządzania flotą samochodową, jak i bezpieczeństwa są dość silnie nasycone. – Na mniej więcej milion aut w segmencie biznesowym, 200 tys. podlega opomiarowaniu – mówi.

Teraz potencjał jest m.in. w energetyce. W związku z przepisami unijnymi w ciągu kilku lat w sieciach komórkowych może pojawić się kilkakrotnie więcej niż dzisiaj liczników zdalnie podających dane o zużyciu prądu.

W branży teleinformatycznej trwa dyskusja, jakiego typu usługi należy zaliczać do tzw. rynku M2M (machine to machine, czyli łączności między urządzeniami), czy i jak odróżnić go od coraz popularniejszego „internetu rzeczy" czy – węziej – „internetu przemysłowego". W środę odbyła się debata, na której omawiano ten temat.

Według podejścia firmy badawczej IDC M2M to usługi świadczone tylko w sieciach radiowych, czyli podzbiór większej części rynku, do której inni zaliczają rozwiązania w sieciach przewodowych czy rozwiązania chmurowe.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca