Wczoraj odbyły się ostatnie rozmowy pomiędzy Jastrzębską Spółką Węglową a Kompanią Węglową w związku z finalizacją sprzedaży kopalni Knurów-Szczygłowice – wynika z informacji „Rz". Do zamknięcia tego wydania gazety nie pojawił się jednak żaden komunikat w tej sprawie.
Wiadomo, że Kompanii bardzo zależy na czasie, bo pilnie potrzebuje gotówki na bieżącą działalność. Poza tym zawarta między spółkami wstępna umowa sprzedaży przewidywała, że wszystkie warunki zawieszające transakcji powinny być spełnione do 31 lipca.
JSW, która sama boryka się z niskimi cenami węgla i generuje straty, ma kupić od KW kopalnię za prawie 1,5 mld zł. Akwizycję sfinansuje głównie z emisji obligacji. Na poczet przyszłej transakcji wpłaciła już do kompanijnej kasy co najmniej dwie zaliczki. Dla jastrzębskiej spółki inwestycja ma znaczenie strategiczne. Dzięki niej uzyska dostęp do kolejnych zasobów węgla koksowego i zwiększy moce wydobywcze. JSW planuje też inwestycje w nowo przejętej kopalni mające na celu znaczącą poprawę rentowności zakładu w ciągu czterech lat od przejęcia. Analitycy DM PKO BP dodają, że nowe aktywa idealnie pasują do należącej do jastrzębskiej spółki kopalni Budryk, bowiem razem tworzą jedno geologiczne złoże węgla.
Problemem jest jednak cena akwizycji, uznana przez większość analityków za zbyt wysoką. Eksperci zwracają też uwagę, że ponoszenie tak dużych wydatków w tak dramatycznie złej sytuacji na rynku węgla może być dla JSW ryzykowne. Warto jednak pamiętać, że obie spółki kontrolowane są przez Skarb Państwa.
Z informacji „Rz" wynika, że zakład Knurów-Szczygłowice nie jest jedyną kopalnią należącą do Kompanii Węglowej, która wkrótce może zmienić właściciela. Według naszych źródeł spółka ta rozmawia też na temat przyszłości kopalni Piekary z Węglokoksem – państwową firmą zajmującą się głównie handlem węglem.