Dla sklepów stacjonarnych nowa aplikacja może być poważnym problemem. Niemieckie media piszą, że Zalando znalazło sposób na "kradzież klientów" i to prosto ze sklepów stacjonarnych.

Nowa aplikacja jest prosta i bardzo funkcjonalna: trzeba ja otworzyć, sfotografować dowolną cześć odzieży i przesłać do bazy danych sklepu, który od razu pokazuje dostępność, kolory, rozmiary i umożliwia zakup. Aplikacji jest tez obojętna jakość zdjęcia - może być nawet marnej jakości i w kiepskim świetle.

Pierwszego dnia funkcjonowania aplikacji klienci wysłali już kilka tysięcy zdjęć, wyszukując odpowiednie ubrania w bazie danych Zalando - poinformował Daniel Schneider, jeden z managerów internetowego sklepu.

Zalando od samego początku mocno postawiło na aplikacje mobilne, wychodząc z założenia, że decyzje o zakupach onlajnowych klienci podejmują wszędzie - także w sklepach stacjonarnych. Według danych firmy w kwartale tego roku aż 38 proc. wszystkich odsłon na Zalando zostało zarejestrowanych z urządzeń mobilnych.