We Francji i Niemczech kilka dni trwały strajki taksówkarzy.Potem jakoś ucichło i liczba korzystających z taniej alternatywy rośnie. W Indiach, gdzie Uber założony przez młodego Amerykanina Travisa Kalanicka i kilku jego kolegów chciał też zarobić, zastosowano blokadę administracyjną. Swoje usługi UberX amerykański start-up oferuje od wiosny w Delhi, Mumbaju, Bangalore, oraz Chennai. Teraz dodał jeszcze Ahmedabad, Chandigarh,Jaipur orak Kolaktę. I już ma pierwsze sukcesy - tylko w Banglore po jego wejściu - ceny przewozów spadły o 25 proc. i przejazd autem współpracującym z Uberem kosztuje tyle, co motorową rikszą.
Ale pod naciskiem firm taksówkowych teraz indyjski bank centralny Reserve Bank of India (RBI) właśnie wydał dyrektywę zamykającą lukę prawną pozwalającą na uproszczone płatności wykonywane za pośrednictwem telefonu komórkowego.
W oświadczeniu wydanym w ostatnią sobotę RBI poinformował, że wszystkie płatności dokonywane w tym kraju za pośrednictwem telefonów komórkowych muszą zostać poddane dodatkowej autoryzacji. Zdaniem RBI nieprzestrzeganie tej zasady doprowadziło do potężnego odpływu walut z tego kraju, co osłabiło rupię.
Ale zatrzymanie Ubera nie jest takie proste. Trzeba będzie tylko zmienić aplikację na smartfony przez dodanie jeszcze jednego poziomu autoryzowania transakcji, bądź wprowadzenie nowego modelu, tak aby spełnić miejscowe wymogi. Kalanick i jego koledzy są specjalistami od wymyślania takich rozwiązań. Tyle, że z tego powodu Uber nie będzie prostszy w stosowaniu, od podobnych aplikacji z których Hindusi mają korzystać zamawiając taksówki przy wykorzystaniu lokalnych konkurentów Mega Cabs Ltd , Easy Cabs, Ola i Meru Cab Co.. Wszystkie liczące się indyjskie korporacje taksówkowe planują teraz wprowadzenie aplikacji podobne do UberX. To one zresztą zwróciły uwagę RBI,że system wykorzystywany przez Ubera nie jest zgodny z lokalnym prawem dewizowym. A ich klienci dotychczas płacili za kursy gotówką i bardzo chętnie korzystały z możliwości płatności elektronicznych. A takie dotychczas oferował jedynie Uber.
Hinduscy konsumenci , jeśli chcą zapłacić kartą kredytową, muszą przejść przez zaporę kodu bezpieczeństwa, bądź jednorazowo wydawanego hasła, jakie otrzymują podczas transakcji. Zdaniem prezesa Meru Cab, Siddartha Pahwy, który zarejestrował w Indiach 10 tys. taksówek Uber pomija ten etap, więc nie przestrzega obowiązujących zasad. Przy tym Pahwa nie ukrywa swojego zadowolenia, że RBI powstrzymał ekspansję konkurencji.