Strajkujący chcą zatrzymać zarówno pociągi dalekobieżne, jak i regionalne oraz szybką kolej miejską (S-Bahn). Za strajkiem opowiedziało się 91 proc. związkowców.
Pasażerów czeka chaos na kolei - ostrzega niemiecka prasa.
- Informujemy o strajku na tyle wcześnie, by wszyscy pasażerowie mogli zaplanować alternatywny sposób podróży - zapewnił Claus Weselsky, szef związku zawodowego GDL, podkreślając, że pracownicy kolei nie dadzą się zastraszyć i nie odstąpią od protestu.
Związkowcy chcą podwyżek
GDL domaga się podwyżki płac o 5 proc. oraz skrócenia czasu pracy o dwie godziny - do 37 godzin tygodniowo. Związek, do którego należy blisko 20 tys. maszynistów, chce reprezentować wszystkich pracowników zatrudnionych na kolei, na co nie zgadza się dyrekcja niemieckich kolei Deutsche Bahn.
Władze kolei zaproponowały związkowi odłożenie decyzji o strajku do czasu opracowania przez rząd projektu ustawy o układach zbiorowych. Do tego czasu maszyniści mieliby otrzymywać pensje wyższe o 2 proc. od obecnych. GDL odrzucił propozycję, uznając ją za chwyt propagandowy.